Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody WORD postrachem piratów drogowych. Jakie wykroczenia nagrywają kamery w "elkach"?

Agnieszka Jasińska
W samochodach nauki jazdy w Łodzi zamontowane są po trzy kamery
W samochodach nauki jazdy w Łodzi zamontowane są po trzy kamery Grzegorz Gałasiński
Akcja jak z filmu sensacyjnego. Samochód ucieka przed policją ulicami Łodzi. Funkcjonariuszom nie udaje się zatrzymać kierowcy. Pirat przejeżdża obok samochodu nauki jazdy. Dzięki temu uda się ustalić, kim jest kierowca, i go ukarać.

- Policja wystąpiła do nas z prośbą o udostępnienie nagrania z naszych rejestratorów. Przekazaliśmy je. To pomogło dotrzeć do kierowcy, za którym policja zorganizowała pościg. Na nagraniu widać było m.in. numery rejestracyjne samochodu oraz przebieg zdarzenia - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Każda elka jest wyposażona w trzy kamery. Rejestrują egzamin na prawo jazdy. Jedna kamera zwrócona jest na przód auta, druga na tył, trzecia - do środka. Oprócz monitorowania egzaminu, rejestruje również to, co się dzieje wokół. Dlatego często nasze nagrania pomagają policji przy różnego rodzaju zdarzeniach na drodze. Są też dowodami w sądach.

Dowody z kamer samochodów nauki jazdy pomagają np. w ustaleniu sprawcy wykroczenia lub winnego stłuczki albo wypadku. Dzięki elkom można także ukarać kierowcę, który nieprawidłowo zaparkował.

Starszy aspirant Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi potwierdza, że policja wykorzystuje nagrania samochodów WORD.

- Pomaga nam to np. ustalić przebieg zdarzenia i tożsamość kierowcy - mówi Radosław Gwis. - Policja zawsze wykorzystuje wszelkie dowody pomagające wyjaśnić sprawę.

Łukasz Kucharski nie ukrywa, że nagrania z kamer zamontowanych w elkach są dowodami w przypadku stłuczek i wypadków z udziałem samochodu nauki jazdy. - Ostatnio kursantka uderzyła w fotoradar. Policja ustalała przebieg wydarzeń. Na nagraniu jasno było widać, że kobieta przestraszyła się innego samochodu i straciła panowanie nad kierownicą - opowiada Łukasz Kucharski.

Dzięki kamerom w elkach udaje się także udowodnić, że podczas egzaminu za kursantem jedzie wynajęty przez niego samochód - satelita.

- Taki samochód ma ułatwić kursantowi egzamin. Auto zwykle prowadzi ktoś znajomy, podczas egzaminu ustępuje miejsca na drodze i osłania przed innymi kierowcami. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca - mówi Łukasz Kucharski. - Zdarza się, że satelita wymusza pierwszeństwo i zajeżdża drogę innym samochodom. Często to bardzo niebezpieczne manewry. Robi to, by elka miała wolną drogę. Takie sprawy również przekazujemy policji.

Na policję trafia 3 - 4 proc. nagrań zarejestrowanych przez kamery WORD.

- Filmy z jazdy są też materiałem szkoleniowym dla naszych egzaminatorów. Wykorzystujemy je podczas szkoleń - mówi Łukasz Kucharski.

Jeśli jesteśmy uczestnikami stłuczki lub wypadku, prywatnie nie możemy wystąpić z prośbą o przekazanie nagrania zarejestrowanego przez elkę.

- WORD wydaje je w takich sprawach tylko policji - mówi Łukasz Kucharski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki