Coraz więcej gmin w woj. łódzkim wyłącza latarnie uliczne, by zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Latarnie gasną często późno w nocy na kilka godzin, ale zdarza się i tak, że przez wiele tygodni lampy nie są w ogóle włączane.
Tak jest np. w gminie Rokiciny w pow. tomaszowskim, gdzie od końca maja do początku sierpnia latarnie w ogóle nie są zapalane.
- Wprowadzamy w ten sposób działania ekologiczne i oszczędnościowe - mówi Bożena Bykowska, sekretarz gminy Rokiciny i dodaje, że wyłączenia oświetlenia są wprowadzane na wniosek radnych, czyli przecież przedstawicieli mieszkańców. - W ubiegłych latach w okresie wakacyjnym latarnie nie świeciły aż do połowy sierpnia, ale w tym roku skróciliśmy ten okres o kilkanaście dni. Pieniądze, które w ten sposób zaoszczędzimy, przeznaczymy na wymianę żarówek na oszczędne LED-y - mówi sekretarz Bykowska i dodaje, że w ciągu pozostałych miesięcy w roku, latarnie też nie świecą całą noc, ale gasną na kilka godzin.
Nie zawsze podoba się to mieszkańcom.
- Światła gasną w wakacje, gdy na drodze jest najwięcej młodzieży, rowerzystów i pieszych, często pod wpływem. Niestety oszczędza się kosztem bezpieczeństwa ludzi - denerwuje się jeden z mieszkańców Rokicin.
Podobne oszczędności od lat robione są w gminie Gorzkowice w pow. piotrkowskim. Do czwartku światło zapalane było w większości miejscowości tej gminy ok. 21.15, ale jak mówi zastępca wójta Robert Kukulski, od piątku światło jest włączane wcześniej, bo już o godz. 20.45. Gaszone będzie jednak już pół godziny po północy.
Czytaj:Łódzka Grupa Zakupowa. Miasto oszczędza na wspólnych zakupach
- To już powszechna praktyka stosowana od lat w naszej gminie, która pozwala nam sporo zaoszczędzić - mówi wicewójt. Władze gminy, by zmniejszyć wydatki wymieniły ponadto w niemal wszystkich lampach żarówki na energooszczędne.
- Zrezygnowaliśmy też z zegarów zmierzchowych, bo czasem zapalały się, gdy nie było to konieczne. Wystarczy, że pojawiło się zachmurzenie i już lampa się włączała. Dlatego mamy etatowego pracownika, który ręcznie ustawia zegar, choć w kilku miejscowościach zegary zmierzchowe jeszcze zostały - mówi Robert Kukulski.
W całej gminie lampy palą się całą noc tylko w gorzkowickim rynku.
Czytaj:Łódzka Grupa Zakupowa: razem mniej zapłacą za prąd. ZDiT jednym z największych beneficjentów
Z kolei w Radomsku oświetlenie uliczne nie jest na noc wyłączane, ale... wyjątkiem są okolice dworca PKP, gdzie w nocy, między godz. 24 a 4 wyłączana jest część latarni. Ze względu, jak tłumaczy magistrat, na niewielki ruch o tej porze w tej okolicy.
W gminie Kamieńsk w pow. radomszczańskim wyłączanie oświetlenia na noc nie jest niczym nowym. W mniejszych miejscowościach latarnie gasną o godz. 1 i włączane są o godz. 4. Oszczędności, jak zapewnia burmistrz Bogdan Pawłowski, są i to spore.
W gminie Przedbórz (pow. radomszczański) całą noc oświetlane są drogi krajowe i wojewódzkie, przy drogach gminnych oświetlenie gaśnie na kilka godzin.
Ale wyłączanie oświetlenia ulicznego to niejedyny sposób na oszczędności na prądzie. Szukają ich zwłaszcza duże miasta, gdzie wyłączanie lamp na ulicach, ani ręczne ustawianie zegara nie wchodzi w grę.
Aby zaoszczędzić na rachunkach za energię, władze Łodzi powołały w 2014 r. Łódzką Grupę Zakupową, która skupia blisko 500 podmiotów (m.in. spółki miejskie z Łodzi i pięć gmin ościennych). ŁGZ, dzięki liczbie jej członków, co roku udaje się ustalić niższą cenę za prąd.
Czytaj też:Razem taniej kupują prąd
W 2014 r., gdy grupa jeszcze nie istniała, Łódź płaciła za dostawę prądu 50 mln zł. Pod koniec 2016 r. zapłaci natomiast 30 mln zł. Zarząd Dróg i Transportu, który odpowiada za oświetlenie uliczne, oszczędza w ciągu roku ok. 6 mln zł.
Współpraca: jd, kr, los
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 8-14 sierpnia 2016 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
