Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Sąsiadka zepchnęła mnie ze schodów i jest bezkarna" - twierdzi 65-latek. Prokuratura umorzyła postepowanie

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
To zdjęcie po upadku łodzianina zrobiła jedna z sąsiadek. Poszkodowany ma ubranie ubrudzone tortem, który upuścił spadając ze schodów.
To zdjęcie po upadku łodzianina zrobiła jedna z sąsiadek. Poszkodowany ma ubranie ubrudzone tortem, który upuścił spadając ze schodów. archiwum pana Mirosława/Liliana Bogusiak
Łodzianin, 65-letni Mirosław Chałczyński, lekarz weterynarii, został – jak mówi - zepchnięty ze schodów przez sąsiadkę. Po zdarzeniu przez dwa tygodnie był na zwolnieniu lekarskim. Tymczasem prokurator Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie umorzyła postępowanie przeciwko lokatorce.

Mógł stracić życie

- Właśnie odwołałem się od tej decyzji i jestem gotowy poddać się badaniu na wariografie – deklaruje pokrzywdzony. Mężczyzna ma umiarkowany stopień niepełnosprawności i niedowład nóg. - Nie mogę pozwolić na to, aby napastniczka uniknęła sprawiedliwości. Przecież upadają z dziewięciu schodów mogłem stracić życie.

Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Mirosław Chałczyński niósł zakupy do mieszkania swojej 90-letniej matki. Zadzwonił domofonem, aby starsza pani otworzyła mu drzwi. Tego dnia bowiem koncentrował się na tym, aby do jej mieszkania donieść w idealnym stanie tort, który dla niej kupił.

- Stałem już przed drzwiami mamy, gdy sąsiadka zwróciła się do mnie wulgarnymi słowami – wspomina Mirosław Chałczyński. - Mama poprosiła, aby nie odzywała się do mnie tak wulgarnie. Wtedy sąsiadka uderzyła mnie w lewe ramię, a ja spadłem z 9 schodów na półpiętro.

Łodzianin nie ma wątpliwości, dlaczego napastniczka go zaatakowała

Po upadku Mirosława Chałczyńskiego z schodów na miejsce zdarzenia wezwana została policja i pogotowie. Poszkodowany odmówił dalszej diagnostyki w szpitalu. Udał się jednak do biegłego ortopedy. Ten opisał poza stłuczeniem lewego biodra, lewego kolana, ewoluujące krwiaki oraz guz na udzie, które – jak napisał - mogły powstać w czasie i miejscu zgodnym z wersją podnoszoną przez pokrzywdzonego. Wypisał też Mirosławowi Chałczyńskiemu z powodu dolegliwości po upadku na dwa tygodnie zwolnienie lekarskie.
Łodzianin nigdy nie ma wątpliwości dlaczego napastniczka go zaatakowała. Jak mówi od dawna miała do niego pretensje o to, że zgłosił Straży Miejskiej, że jej psy pogryzły jego pupila za co funkcjonariusze ukarali ją mandatem.

Jak napisała prokurator w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia brak jest danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego. Brak jest jednak dostatecznych dowodów na to w jaki sposób naprawdę przebiegało zdarzenie. Przesłuchana nie przyznała się do zarzucanego czynu w całości choć przyznała się do popchnięcia pokrzywdzonego.

„Nie można z cała pewnością stwierdzić, ze przebieg zdarzenia, motywacja oraz zamiar podejrzanej wskazuje na to, że miała na celu spowodowanie zranienie pokrzywdzonego w sposób określony w zarzucie” – napisała prokurator umarzając postępowanie w sprawie spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu.

Pokrzywdzony nie zgadza się z opinią prokuratury. Punktuje, że sprawczyni zmieniała wersje zdarzenia, a śledczy nie przesłuchali świadków pośrednich, a policja nie przeprowadziła wywiadu środowiskowego.

- Czy mając niedowład nóg oraz umiarkowany stopień niepełnosprawności miałbym prowokować rękoczyny znajdując się na schodach gdzie niebezpieczeństwo upadku jest większe – pyta retorycznie pokrzywdzony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Sąsiadka zepchnęła mnie ze schodów i jest bezkarna" - twierdzi 65-latek. Prokuratura umorzyła postepowanie - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki