Kamienica przy ul. Piotrkowskiej 53 kiedyś była pałacem Hermana Konstadta. Gdy powstawała w 1885 r., bogato zdobiona główna klatka schodowa musiała zachwycać. Teraz dom należy prawie w całości do miasta, a klatka jest zdewastowana i grozi zawaleniem.
W listopadzie 2010 r. zarwał się tam fragment marmurowych schodów w głównej klatce schodowej. Ponieważ była to jedyna droga do czterech mieszkań na trzecim piętrze, schody podstemplowano drewnianymi belkami. W zeszłym roku ze względów bezpieczeństwa miasto na prośbę administracji zdecydowało się wyłączyć z użytkowania wszystkie lokale przy feralnej klatce. Znajdującym się na niższych piętrach kancelarii adwokackiej i kafejce internetowej wymówiono umowy najmu. Ale troje lokatorów komunalnych na ostatnim piętrze nadal tu mieszka.
Pan Daniel, który nadal mieszka w kamienicy, uważa, że już dawno lokatorów w niebezpiecznej klatce być nie powinno. - Na feralnym odcinku trzeba poruszać się przy ścianie - mówi pan Daniel. - Boimy się chodzić po tych schodach, ale urzędnicy bagatelizują problem, dopóki komuś nie stanie się krzywda - dodaje lokator trzeciego piętra.
W zarządzającej domem Administracji Nieruchomości Łódź-Centrum I przyznają, że wyłączenie lokalu użytkowego jest dużo prostsze niż w przypadku mieszkania. - Nie przedłuża się umowy najmu i sprawa jest rozwiązana. Firma szuka sobie lokalu gdzie indziej - wyjaśnia Mirosława Jankowska, zastępca dyrektora administracji. - Ale dla lokatorów trzeba znaleźć inne pomieszczenia - dodaje.
Podobnego argumentu używają pracownicy łódzkiego magistratu.
"3 lokale mieszkalne pozostają nadal zamieszkane z uwagi na brak odpowiednich lokali zamiennych. Z chwilą pozyskania odpowiednich lokali Wydział Budynków i Lokali będzie sukcesywnie przedstawiał propozycje najemcom" - wyjaśnia w piśmie biuro prasowe łódzkiego magistratu.
Urzędnicy dodają, że przygotowano już dokumentację potrzebną do remontu schodów. Jest ona uzgadniana z wojewódzkim konserwatorem zabytków w Łodzi. Julita Wieczorek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi, podkreśla, że za stan nieruchomości odpowiada jej właściciel.
- Jeśli lokatorzy mają wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa, powinni w pierwszej kolejności zwrócić się do właściciela - mówi Julita Wieczorek. - Jeśli zgłoszą się do nas, my też wystąpimy do niego o przedłożenie oceny technicznej budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?