Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Schron” w Teatrze „Logos" [RECENZJA]

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Przedstawienie „Schron” w Teatrze „Logos" jest pierwszą premiera nowego sezonu w Łodzi. To teatr, jaki nieczęsto można dziś oglądać: subtelny w środkach, oparty na poezji i metaforze - nie tylko słownej.

„Schron” to kolejne w Teatrze „Logos” przedstawienie, którego autorem jest Bogusław Kierc, ceniony aktor współpracujący z najciekawszymi polskim reżyserami, eseista i poeta. Teraz sfery te zdają się przenikać. Na podstawie wierszy z tomu „Baśń świata” autora urugwajsko-francuskiego poety Jules’a Supervielle’a, napisał Kierc scenariusz,

z pełną znajomością praw sceny. Spektakl na jego podstawie to intrygujący obraz zmagania się z materią teatru, gdy doświadczenie profesjonalnego twórcy przelewa się na wykonawców - aktorów nie tylko zawodowych, także zapaleńców.

Tytułowy „Schron” to miejsce tyleż konkretne, co metaforyczne określenie stanu ludzkiej doczesności: naznaczają ją niepewność jutra i potrzeba sensu, problemy z dostrzeżeniem szerszego horyzontu zdarzeń, głód wiary, której niekiedy szuka się rozpaczliwe i po omacku - tego, co wiąże się z metafizyczną (ponad fizyczną) stroną istnienia. Takie są postaci wyprowadzone z poezji Supervielle’a, sprowadzone do ogólnych i pojemnych, pierwotnych typów: Chłopiec i Matka, Tamten i Tamta, Ksiądz i Wyznawca, L’Amour. Każda postać ma własny los, ale składają się one też na bohatera zbiorowego - lud pielgrzymów lub pątników, trwających w tymczasowości schronu. Z sytuacji dla niego właściwych wyprowadzona jest poetycka w formie refleksja. Jej ważnym elementem jest słowo mówione, melodia zdania, frazowanie. W teatrze uważanym dziś za modny (a przez wielu - za jedyny godny uwagi) słowo nie jest uprzywilejowane, a poezja gości rzadko, wymagając od aktorów szczególnego warsztatu. Dlatego „Schron” to teatr nieco (w najlepszym znaczeniu tego słowa) niedzisiejszy. Także od widza wymaga to pewnych kompetencji, z których pierwsze to cierpliwość i umiejętność słuchania.

Dlatego trudno nie docenić reżyserskiej roboty Kierca, który dla pojemnego słowa poetyckiego wypracował subtelne sceniczne środki. Z wielką świadomością wykorzystał elementy animacji lalek, nadając szczególny status też prostym przedmiotom (krzesłom, zawiniątkom, elementom garderoby), które przestają być rekwizytami. Prosta, mała lalka, animowana w scenach refleksji nad relacją człowieka i Stwórcy, jasno i nieodwołalnie obrazuje zakres „kompetencji” każdego z nich. Ta myśl znajduje uzupełnienie i domknięcie w jednym z monologów Księdza (dobra, głęboka rola Marka Kasprzyka), gdy ten stwierdza, że Bóg ma się nijak do pojęć, które człowiek ustanowił, by umysłem objąć świat. Gdy przy użyciu mocnych środków (syreny alarmowe i huk pikujących samolotów są zapętlone, tracąc doraźny charakter) zaczyna się scena zbiorowa, zdaje się, że spektakl przybierze na dynamice, a postaci wejdą w silne interakcje. Z czasem staje się to zrozumiałe, choć szkoda, że reżyser wycofał się z rozwijania niektórych pomysłów. W miejsce zaproponował za to kolejne, wyzyskując np. akustyczne cechy sceny „Logosu”. Zaangażowanie w pracę nad słowem widać np. w tym, że gesty i typ deklamacji Kierca udzieliły się kilku aktorom. Różnice w jasności słownego przekaz świadczą, że nie zawsze zamaskowano dystansu między Kasprzykiem a aktorami nieprofesjonalnymi. „Schron” przekonuje zaś czystością tonu i siłą znaku: prostej (czasem bardzo) piosenki, dzwonkami, które oznajmiają tryumf nowego życia.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 22-28 sierpnia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki