Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejmik województwa łódzkiego. Nie zgodzili się na zwolnienie przewodniczącego Marka Mazura

Marcin Darda
Marcin Darda
Krzysztof Szymczak
Sejmik nie dał zgody na zwolnienie z pracy przewodniczącego Marka Mazura. Ponad miesiąc po tym... jak go z pracy zwolniono

Serial ze zwolnieniem z pracy Marka Mazura (PSL) ma kilka płaszczyzn absurdu.

Od marca 2011 r. Mazur, przewodniczący łódzkiego sejmiku, był dyrektorem łódzkiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. Po przejęciu władzy w kraju przez PiS, zmienił się prezes centrali ARR. Pod koniec stycznia do prezydium sejmiku dotarł wniosek o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z dyrektorem Mazurem. Jako że jest radnym, ma ustawową ochronę prawną, która polega na tym, że rozwiązanie stosunku pracy z radnym wymaga uprzedniej zgody sejmiku województwa. W przeciwnym wypadku, pracodawca, de facto Skarb Państwa, czyli podatnik, naraża się na roszczenia zwolnionego. Tak też jest z Mazurem.

Czytaj też:Absurd w łódzkiej Agencji Rynku Rolnego

Wniosek od prezesa ARR wpłynął pod koniec stycznia, ale prezes nie czekał na opinię sejmiku i zwolnił Mazura kilka dni później, 8 lutego. Tego też dnia oddział objął Dariusz Adamczyk, działacz PiS z Opoczna, związany z posłem Robertem Telusem. Kolejny absurd polega na tym, że sesji sejmiku w lutym nie było, zatem Mazur jako szef sejmiku wniosek o zgodę na zwolnienie z pracy siebie samego wstawił do programu wczorajszej sesji, choć... zwolniono go grubo przed miesiącem. On sam tłumaczy, że musiał tak postąpić, bo obowiązuje go prawo.

Czytaj:Sejmik województwa łódzkiego. Łódzkie znów bierze kredyt. Tym razem 25 mln złotych

Tym samym przy okazji głosowania radni sejmiku zdobyli się na garść refleksji nad „dobrą zmianą” wprowadzaną przez rząd PiS. Rozpoczął Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa i prezes PSL w Łódzkiem. Z jego wypowiedzi wynikało m.in., że brak stylu przy zwolnieniu Mazura to lekceważenie nie tylko całego sejmiku (Mazur został przewodniczącym sejmiku jednogłośnie, także głosami radnych PiS), ale jego wyborców. Tomasz Piotrowski, szef klubu PO, po dłuższej tyradzie pod adresem PiS i jego polityki personalnej, życzył Mazurowi jak najwyższego odszkodowania przed sądem. Radni PiS, co ciekawe, pod adresem Mazura jako przewodniczącego, kierowali same superlatywy, jednak nalegali, by nie łączyć jego roli w sejmiku z sytuacją zwolnienia z pracy. I głosowali... przeciw usunięciu go z pracy. I to kolejny absurd, bo pracę stracił przed ponad miesiącem i to z racji polityki personalnej PiS.

Marek Mazur złożył pozew do sądu pracy. Jak mówi, o przywrócenie do pracy, choć złudzeń nie ma, bo jego stanowisko zostało już zajęte. Prawdopodobnie otrzyma odszkodowanie. Podobna sprawa w kujawsko-pomorskim oddziale ARR zakończyła się przyznaniem przez sąd odszkodowania w wysokości trzech pensji. Pensja z dodatkami to ok. 10 tys. zł brutto.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 14 – 20 marca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki