Prokuratura Krajowa 31 stycznia skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu i zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Stefana Niesiołowskiego. Czytamy w nim m.in., iż
„(...) od 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów. W efekcie starań Stefana Niesiołowskiego spółki, operujące dotąd w branży restauracyjno-hotelarskiej, uzyskały intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.”
Spółki dwóch, aresztowanych tymczasowo biznesmenów, miały na tym zarobić około 13 mln zł. Niesiołowski pytany o to przez dziennikarzy w kuluarach Sejmu spokojnie zaprzeczył, stwierdził, że "nie ma z tą sprawą nic wspólnego". Przez tydzień milczał, aż zdecydował odnieść się do zarzutów w "Super Expressie"
- (...) To niszczenie mojej rodziny! Wyjątkowa nikczemność. W innych sprawach prokuratura mówi o tajemnicach w śledztwie. A tutaj, w moim przypadku, nie ma tajemnicy śledztwa?! - pyta retorycznie.
Na pytanie, czy korzystał z usług seksualnych odpowiedział:
- To jest podłość. Co to w ogóle jest za pytanie! To wymaga jakiejś rozmowy, uzasadnienia. Nie będę tą drogą dyskutował z CBA i prokuraturą. Oni to spreparowali - stwierdził poseł Niesiołowski.
W sobotę, 2 lutego, sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące biznesmenów Bogdana W. i Wojciecha K., którzy w zamian za pomoc posła w interesach mieli organizować mu seks schadzki, natomiast Krzysztof K. z zarzutami stręczycielstwa został objęty nadzorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?