Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksuolog: Pigułka "dzień po" nie jest antykoncepcją ani tabletką wczesnoporonną

rozm. Piotr Brzózka
Aleksandra Robacha: Jest to tabletka na tyle bezpieczna, że nie jest w stanie spowodować poważnego uszczerbku na zdrowiu, inaczej nie byłaby proponowana do sprzedaży bez recepty
Aleksandra Robacha: Jest to tabletka na tyle bezpieczna, że nie jest w stanie spowodować poważnego uszczerbku na zdrowiu, inaczej nie byłaby proponowana do sprzedaży bez recepty archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z Aleksandrą Robachą, seksuologiem.

W Polsce możliwa jest już sprzedaż bez recepty pigułki "dzień po", która zażyta po stosunku uniemożliwia zajście w ciążę. Czy taka tabletka jest obojętna dla organizmu kobiety?
Witamina C też nie jest obojętna. Gdyby tabletka była całkowicie obojętna, nie byłaby preparatem zmieniającym cokolwiek. Natomiast na pewno tabletka ta nie ma działań wczesnoporonnych, nie upośledza płodności kobiety ani nie powoduje żadnego straszliwego uszczerbku na jej zdrowiu. Zakładamy oczywiście, że jest stosowana w sytuacjach, do których została stworzona, i nie jest traktowana jako zwyczajna metoda antykoncepcji. Tabletkę przyjmuje się do 72 godzin od zdarzenia, podczas którego potencjalnie mogło dojść do ciąży, ale stosuje się ją incydentalnie, w szczególnych przypadkach, a nie jako tabletkę antykoncepcyjną po każdym stosunku.

Polacy chętnie faszerują się środkami bez recepty. Na przeziębienie, na ból. Czy tak samo nie będzie z tabletkami na ciążę i czy nie będzie to niebezpieczne?
Jest to tabletka na tyle bezpieczna, że nie jest w stanie spowodować poważnego uszczerbku na zdrowiu, inaczej nie byłaby proponowana do sprzedaży bez recepty. A dziś na półkach aptecznych znajduje się poza obiegiem recepturowym dużo więcej różnych dziwnych substancji. Dlatego nie demonizowałabym. Zresztą w całej swojej karierze zawodowej wypisałam może kilkanaście recept na taką tabletkę. Jeśli więc będzie w Polsce spór o ten specyfik, to będzie to spór ideologiczny. Realia są takie, że tabletka ta jest kierowana głównie do ofiar przemocy seksualnej, które nie miały okazji zabezpieczenia się. A zdarzało się w Polsce, że kobiety były zmuszane do utrzymania ciąży i urodzenia dziecka poczętego w wyniku gwałtu. Nasze państwo nie pomagało ofiarom, tabletka będzie stanowić dla kobiet możliwość obrony.

I nie ma ryzyka, że przy miernym poziomie edukacji seksualnej taka tabletka nie stanie się substytutem prezerwatywy, tyle że niechroniącym przed chorobami?
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Ryzyko oczywiście zawsze istnieje, ale ono nie jest związane z obecnością specyfiku na rynku, tylko z brakiem wiedzy ludzi. A na to niestety lekarstwa nie ma. Ale osoby, które wiedzą w ogóle o istnieniu takiej tabletki, raczej wiedzą też, że istnieje także antykoncepcja.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki