W styczniu 2017 r. Grubski w wywiadzie dla Dziennika Łódzkiego powiedział, że był obiektem akcji specjalnej CBA: podstawiono mu agenta udającego biznesmena, który chce stawiać w Łodzi hotel. Senator opowiadał, jak to „biznesmen” stawiał mu wódkę i pytał „komu ma dać w łapę”, zniknął zaś po tym, jak Grubski zasugerował swoje wątpliwości co do jego intencji - czytamy w wywiadzie. CBA nigdy się do tego wywiadu nie odniosło.
W 2018 r. Grubski został zawieszony w prawach członka PO i klubu parlamentarnego. Powód? Udzielił wywiadu portalowi Sputnik, uważanemu za narzędzie agentury wpływu rosyjskich służb specjalnych, a w wywiadzie zachwalał Władimira Putina, krytykując jednocześnie politykę zagraniczną rządu Mateusza Morawieckiego. Nie składał w PO wyjaśnień, tylko odszedł z partii, tłumacząc, że jest w PO „kneblowany”, choć partia od dawna jego poglądy znała.
W łódzkiej PO od tamtej pory mówiło się, że i tak nie ma szans na poparcie partii w wyborach 2019 r., sam Grubski z kolei powiada, że był dogadany z innymi środowiskami, które są powiązanymi z Koalicją Obywatelską, zatem start miał pewny, ale zrezygnował. Dziś najczęściej wymieniane nazwisko w kontekście startu do Senatu z zachodniej Łodzi, to nazwisko Pawła Bliźniuka, radnego sejmiku z klubu KO.
Wróć do artykułu
Wykryliśmy, że nadal blokujesz reklamy...
To dzięki reklamom możemy dostarczyć dla Ciebie wartościowe informacje. Jeśli cenisz naszą pracę, prosimy, odblokuj reklamy na naszej stronie.
Dziękujemy za Twoje wsparcie!
Jasne, chcę odblokować