Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serial piłkarzy ŁKS przerywany na własne życzenie Rycerzy Wiosny

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Miał rację trener ŁKS Kazimierz Moskal mówiąc, że być może jego piłkarzy w Niepołomicach czeka jeden z najtrudniejszych meczów w lidze. Tak właśnie było.

Puszcza Niepołomice - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Tomasz Wojcinowicz (24).
Puszcza: Kewin Komar - Piotr Mroziński, Tomasz Wojcinowicz, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba - Emile Thiakane, Wojciech Hajda, Jakub Serafin, Kamil Zapolnik (69, Dominik Frelek), Thiago - Lucjan Klisiewicz (69, Rok Kidrić). Trener: Tomasz Tułacz.
ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski (74, Marcel Wszołek), Nacho Monsalve, Adam Marciniak, Milan Spremo (81, Oskar Koprowski) - Pirulo (59, Piotr Janczukowicz), Michał Mokrzycki, Mateusz Kowalczyk (59, Dawid Kort), Michał Trąbka, Bartosz Szeliga - Nelson Balongo (74, Stipe Jurić). Trener: Kazimierz Moskal.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Żółte kartki: Thiakane - Dankowski, Kowalczyk.
Widzów: 2 tys.

Gdyby jednak łodzianie zagrali na swoim normalnym poziomie, nawet walcząca z determinacją Puszcza nie byłaby groźna. Niestety, Rycerze Wiosny zgubili gdzieś formę. Miasta, których nazwy kończą się tak samo, czyli Chojnice i Niepołomice okazały się pechowe dla ŁKS i stały się klamrami łączącymi serial meczów łodzian bez porażki. Po meczu w Chojnicach (0:1) ŁKS nie przegrał kolejnych 13 spotkań. Aż do Niepołomic.
Na małym stadionie w Niepołomicach piłkarze ŁKS czuli się niczym na sparingu, a Hiszpanie dodatkowo wiele stracili ze swej wartości, bo mecz toczył się przy minusowej temperaturze. W 23 minucie kibice gospodarzy zaśpiewali: „Sto lat, sto lat już żyje Puszcza nam” – bo klub powstał w 1923 roku i obchodzi jubileusz. Wisienką na urodzinowym torcie była jednak akcja, która miała miejsce kilkadziesiąt sekund później. Zaatakował Emile Thiakane, piłka została wybita spod jego nóg, ale trafiła wprost do Tomasza Wojcinowicza, który momentalnie strzelił, piłka odbiła się od poprzeczki i 20 cm za linią bramkową. Gol piękny.
Wcześniej gospodarze trafili w słupek, wykorzystując złe zagranie Nacho Monsalve, więc ich prowadzenie było zasłużone. ŁKS przeprowadził jedną ciekawą akcję, gdy Pirulo podał do Mateusza Kowalczyka, ale ten zamiast strzelać wygonił się z piłką do końcowej linii i stracił futbolówkę.
Liczyliśmy, że po przerwie pojawi się ogień i moc w poczynaniach Rycerzy Wiosny. Słychać było garstkę kibiców ŁKS, ale nie było radości piłkarzy z al. Unii. Bliżej drugiego gola byli gospodarze, ale brakowało im precyzji, albo dobrze bronił Aleksander Bobek.
Symbolem słabej gry łodzian było zejście z boiska Pirulo i Mateusza Kowalczyka, czyli piłkarzy, nadających wcześniej ton grze drużyny trenera Kazimierza Moskala. W Niepołomicach wyraźnie nie byli sobą.
Do końca łodzianie grali chaotycznie i choć w końcówce atakowali (a w ostatniej minucie łącznie z bramkarzem), to goli już nie było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki