Urzędnicy i radni winią za opóźnienia Łódzką Spółkę Infrastrukturalną. Obawiają się, że wydłużenie terminu zakończenia prac może doprowadzić do roszczeń ze strony wykonawcy.
Zastanawiają się, kto za nie zapłaci w sytuacji, gdy miejska jednostka Zarząd Inwestycji Miejskich i miejska spółka ŁSI nie potrafią dogadać się, aby sprawnie przeprowadzić inwestycję.
- Planujemy zakończenie prac za dwa miesiące. Przekazaliśmy teren ŁSI i czekamy na zakończenie ich prac. Nie wiem, kiedy się skończą - mówi Katarzyna Mikołajec, dyrektor ZIM.
Ta informacja wzburzyła radnych.
- ŁSI we własności miasta nie potrafi dogadać się z jednostką miejską ZIM, a mieszkańcy na tym cierpią - wściekał się radny Marcin Zalewski. - Trzeba było wstrzymać prace drogowe, bo ŁSI przypomniało sobie o wodociągach. ŁSI wypłaca miastu 10 mln zł dywidendy, ale hamuje miejskie inwestycje. Kto poniesie koszty roszczeń wykonawcy za wydłużenie terminu: ŁSI czy ZIM?
- Nie wiem - odpowiedziała Agnieszka Graszka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego UMŁ. - Opóźnienie inwestycji nie wynika z kłopotów finansowych ŁSI.
Radny Zalewski przypomniał, że zwrócił się do ZIM z prośba o wykaz inwestycji, które zostały zrealizowane w terminie.
- Mija trzeci tydzień i odpowiedzi nie dostałem. Może ten wykaz jest czystą kartką - zastanawiał się radny.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?