- Każdego roku zachorowań jest więcej. W tym roku we wrześniu mieliśmy prawdziwie jesienną, a nie letnią pogodę. Teraz w październiku zrobiło się ciepło. Takie wahania temperatury sprzyjają infekcjom. Na szczęście jest jeszcze za wcześnie na powikłania pogrypowe, bo większość przypadków zachorowań to zwykłe infekcje i przeziębienia, a nie prawdziwa grypa - mówi dr Janusz Morawski, dyrektor ds. medycznych w łódzkim pogotowiu. - Największą falę zachorowań widać w punktach nocnej i świątecznej opieki lekarskiej. Tam we wrześniu były tłumy. Większość pacjentów ma te same objawy.
Najwięcej pacjentów w łódzkich przychodniach to dzieci do 18. roku życia i osoby starsze. Z 3,8 tys. przypadków zachorowań na grypę i wirusy grypopodobne, które we wrześniu do sanepidu zgłosili lekarze, aż 1,8 tys. dotyczyło dzieci.
- Właśnie te grupy są najbardziej narażone na wirusy i infekcje i to one powinny najbardziej o siebie dbać. Mamy teraz okres przejściowy. Jedni przystosowują się łatwiej, a inni trudniej, dlatego tak ważna jest profilaktyka - mówi Zbigniew Solarz, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. - Trzeba ubierać się na cebulkę, dobrze odżywiać, wysypiać i dbać o odporność. Można też pomyśleć o szczepieniach. Szczepionki są bez problemu dostępne w aptekach w naszym regionie.
Lekarze uważają, że większa liczba zachorowań jest efektem naszej niechęci do szczepień. Z danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że ze szczepień korzysta niecałe cztery procent Polaków. W Łódzkiem statystyka jest niewiele lepsza.
- Pacjenci szczepią się rzadko. Większość osób, które trafiają do szpitala z powodu powikłań, nigdy się nie szczepiła - mówi dr Morawski.
Okazuje się jednak, że bezpłatne szczepienia cieszą się wśród łodzian dużą popularnością. Urząd Miasta Łodzi rozpoczął w połowie września akcję bezpłatnych szczepień przeciw grypie mieszkańców Łodzi po 65. roku życia. Władze przeznaczyłyponad 220 tys. zł na około 7,6 tys. szczepionek. Niestety, te działania też dotknęły oszczędności, bo rok wcześniej przeznaczono na nie 300 tys. zł.
- Będziemy prowadzić akcję bezpłatnych szczepień do grudnia lub wyczerpania zapasów - zapowiadał na początku września Grzegorz Gawlik, główny specjalista z biura rzecznika prezydenta miasta Łodzi.
Okazało się, że zapasy wyczerpały się bardzo szybko. Darmowych szczepionek nie ma już praktycznie w żadnej przychodni. Wielu emerytów nie zdołało się zaszczepić.
- Jestem zapisany do lekarza w ZOZ Polesie. Dla naszej niewielkiej przychodni było przeznaczonych tylko 70 szczepionek. Niestety, ja się nie załapałem. Szczepionki wyczerpały się w ciągu 3 dni. Musiałem sam kupić lek w aptece i pójść do pielęgniarki, żeby zrobiła mi zastrzyk. Szczepię się co roku, bo boję się zapalenia płuc i innych powikłań - mówi pan Stanisław, 79-latek, który mieszka na Polesiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?