Zakapturzony napastnik wszedł na stację benzynową w poniedziałek (6 kwietnia), kilka minut po północy. Zagroził bronią pracownikowi i zgarnął cały utarg, który był w kasie. Wszystko nagrała kamera monitoringu. Sprawa wydawała się oczywista, jednak policjanci z Łowicza, zawiadomieni przez pracownika okradzionej stacji, szybko odnaleźli w niej drugie dno.
Mężczyzna, który wtargnął na stację, znalazł się w rękach policji po niecałych 12 godzinach. Okazało się, że napad nie przebiegał tak, jak można było sądzić na podstawie monitoringu i zeznań pracownika.
- Funkcjonariusze ustalili rzeczywisty przebieg zdarzenia - informuje asp. Urszula Szymczak z KPP w Łowiczu. - Okazało się, że napad na stację paliw został zaaranżowany przez 25-letniego pracownika, który zgłosił rozbój oraz jego 18-letniego kolegę. Wyreżyserowaną scenę miał uwiarygodnić zapis monitoringu.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży ponad 3 tys. zł. Mogą za to spędzić nawet 5 lat za kratami. 25-letniemu pracownikowi stacji postawiono również zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i zeznania nieprawdy.
- Obaj przyznali się do zarzucanych im czynów - relacjonuje asp. Urszula Szymczak. Funkcjonariusze odzyskali również część ze skradzionych pieniędzy. Prokurator zastosował wobec obu sprawców dozór policyjny oraz zakazu opuszczania kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?