Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarce ŁKS grożono karą śmierci. Zapomniana historia ze stanem wojennym w tle

R. Piotrowski
„Dziennik Łódzki” z 28 marca 1983 roku informuje o mistrzostwie Polski dla siatkarek ŁKS. Urszula Wilk w tym czasie przebywała już w Łodzi
O tym, że 13 grudnia 1981 roku zamiast kolejnego odcinka „Teleranka” przywitał rodaków z ekranów telewizorów stroskany szerzącą się w kraju „demoralizacją” pan w okularach każdy doskonale wie. Niewielu pamięta jednak, że wprowadzony trzydzieści osiem lat temu stan wojenny wpłynął na losy także wielu sportowców i sportsmenek. Jednej z nich – siatkarce ŁKS – groźno nawet karą śmierci.

W dniu, w którym przestały działać telefony, a na ulice polskich miast wjechały czołgi, urodzona w Głubczycach Urszula Wilk miała dopiero dwadzieścia jeden lat i uchodziła za wschodzącą gwiazdę siatkarskich parkietów. Skuszona przez włodarzy ŁKS pojawiła się w mieście włókniarzy na początku lat 80. Ełkaesiacy wiedzieli co robią, bo już w tym momencie młoda atakująca mogła się pochwalić złotymi i brązowymi medalami mistrzostw Polski wywalczonymi z siatkarską potęgą tamtych lat czyli Płomieniem Milowice.

Decyzja o przenosinach do Łodzi nie była dziełem przypadku. W al. Unii 2 powstawała właśnie drużyna, która pod wodzą trenera Jerzego Matlaka zagra wkrótce faworytom na nosie i zgarnie pierwszy w historii tytuł mistrzowski dla Łódzkiego Klubu Sportowego. Niczego tu wówczas nie brakowało - lekarz, masażysta, odnowa biologiczna z prawdziwego zdarzenia, obozy przygotowawcze, dobre hotele, gdy przyszło zagrać na wyjeździe i fikcyjne etaty m.in. w Zakładach Przemysłu Bawełnianego „Olimpia” - wszystko to pozwalało zawodniczkom skupić się wyłącznie na treningach, a rychło zaprocentowało także na siatkarskim parkiecie.

Urszula Wilk zdecydowała się na przeprowadzkę do ŁKS, co jednak nie było po myśli szefostwa klubu z sosnowieckich Milowic. Działacze Płomienia stanęli okoniem, chcąc zapewne na całym tym „transferze” uszczknąć nieco więcej dla swojego stowarzyszenia, a że rozmowy pomiędzy klubami nieznośnie się przy tym przeciągały, ktoś w al. Unii 2 wpadł w końcu na pomysł, aby zawodniczka „odsiedziała” roczną karencję, bo po tym czasie reprezentować barwy nowego klubu mogłaby już bez żadnych przeszkód, a ŁKS nie musiałby za nią płacić złamanego grosza.

Koncept nie przypadł do gustu z wiadomych względów działaczom klubu z Zagłębia Dąbrowskiego, kiedy więc wprowadzono stan wojenny, Urszula Wilk otrzymała mrożącą krew w żyłach wiadomość listowną, w której pod groźbą kary śmierci żądano jej powrotu do… zakładu pracy w Sosnowcu. Dlaczego tam? Otóż należy pamiętać, że to nadal czasy oficjalnie amatorskiego sportu, w którym każdy piłkarz, koszykarz czy siatkarka byli zatrudnieni zwykle na fikcyjnym etacie i w zwykle zaprzyjaźnionym z klubem zakładzie pracy. Na swoje nieszczęście Urszula Wilk, chociaż mieszkała już w Łodzi, nadal figurowała w rejestrach jako… płukaczka węgla w sosnowieckiej kopalni i ten właśnie „lewy” etat napytał jej biedy. Chwilę po wprowadzeniu stanu wojennego kopalnia trafiła pod kuratelę wojska, a wszyscy w niej zatrudnieni zostali zobligowani do stawienia się w zmilitaryzowanym już miejscu pracy.

Groźba kary śmierci, nawet jeśli był to tylko straszak, podziałała na wyobraźnię działaczy Łódzkiego Klubu Sportowego i jak napisał Marcin Durasik w książce „100 ŁKS” pieniądze za transfer siatkarki trafiły koniec końców do Płomienia Milowice, bo ełkaesiacy nie zamierzali ryzykować.

O tym, że warto było sięgnąć głębiej do kieszeni aby „zatrudnić” Urszulę Wilk (później Kasperzec), przekonano się w al. Unii 2 bardzo szybko, dość powiedzieć że siatkarka rozegrała w reprezentacji Polski w sumie 137 oficjalnych spotkań (a z tymi nieoficjalnymi znacznie więcej), z ŁKS natomiast sięgnęła po brązowy medal w 1985 roku*, wicemistrzostwo Polski w 1986 roku, a zdobyła także Puchar Polski w 1986 roku. Podczas tego ostatniego turnieju została wybrana najlepszą atakującą finałów.

Źródła:
- Marcin Durasik, Siatkówka [w:] 100 ŁKS, GiA, Katowice 2008, s. 303.
- Jacek Strzałkowski, Łódzki Klub Sportowy 1908-1983, s. 238.
- Siatkówka [w:] Łódzki Klub Sportowy 1908-1988, Łódź 1988, s. 67-74.

* Wedle ustaleń autorów książek o ŁKS (w tym Jacka Strzałkowskiego) Urszula Wilk trenowała z zespołem, który w 1983 roku wywalczył mistrzostwo Polski, ale w tym czasie ze względu na wspomnianą karencję nie mogła uczestniczyć w zawodach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki