Około godz. 14.30 na drodze S-1, w Międzyświeciu, między Bielskiem-Białą i Cieszynem doszło do gigantycznego karambolu. Brało w nim udział ponad 70 samochodów. Wśród nich był autokar z siatkarkami Organiki Budowlanych. Na szczęście kierowca w porę zahamował i do zderzenia nie doszło.
- Jechaliśmy za ciężarówką - relacjonował nam w środę przed godz. 15 Marcin Chudzik, menedżer drużyny.
- Nagle zaczęła hamować, ale na szczęście nasz kierowca utrzymywał bezpieczną odległość i mimo śliskiej nawierzchni autokar zatrzymał się bezkolizyjnie. Droga została całkowicie zablokowana przez kilkadziesiąt aut. Bokiem przesuwały się karateki pogotowia i auta policyjne. Nikomu z naszej ekipy nic się nie stało, ale wszyscy są podekscytowani wydarzeniem. Telefonicznie zamówiłem inny autokar, bo ten zapewne postoi tu długo. Musimy jednak przejść z bagażami do drogi, z której zabierze nas autokar do Czech. Nie mamy już szans, aby dziś przeprowadzić trening w Prostejovie, bo zapowiada się, że nasza podróż potrwa jeszcze kilka godzin - dodał menedżer Chudzik.
Ostatecznie jednak drugi autokar nie był potrzebny. Straż pożarna wycięła bowiem barierki i samochody mogły nawracać. Po czterech godzinach przymusowego postoju łódzka ekipa kontynuuje podróż swoim autokarem.
Siatkarki Organiki Budowlanych, w trzeciej kolejce grupy D Ligi Mistrzyń maja spotkać się w czwartek o godz. 18 w Prostejovie z zespołem VK Modranska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?