W telewizyjnym wywiadzie atakujący PGE Skry ujawnił, że trwający sezon jest jego ostatnim w bełchatowskim klubie.
– Przede wszystkim nie jest to pora na dywagacje czy rozmowy na temat transferów. Świat walczy o życie i zdrowie ludzi, dlatego nie mamy teraz do tego głowy. Muszę jednak potwierdzić, że Mariusz w przyszłym sezonie nie będzie występował w PGE Skrze Bełchatów. Z Manchesteru United odchodził David Beckham, z FC Barcelony Xavi, z Realu Madryt Cristiano Ronaldo, a to pokazuje, że legendy odchodzą z wielkich klubów. A dla nas Mariusz na zawsze pozostanie legendą, która zasługuje na przysłowiowy pomnik - mówi Konrad Piechocki, prezes PGE Skry, dla oficjalnego portalu.
Sternik bełchatowskiego klubu chce również uspokoić kibiców w temacie transferów. - W aktualnej sytuacji nie wiemy, co będzie za tydzień, a co dopiero za pół roku. Dlatego o ewentualnych transferach będziemy informować w momencie, gdy pozwoli na to sytuacja na świecie. Mogę zapewnić, że skład PGE Skry na sezon 2020/2021 będzie na tyle silny, by walczyć o najwyższe cele - kończy prezes Konrad Piechocki.
Mariusz Wlazły ma 37 lat, karierę rozpoczął w rodzinnym Wieluniu. W 2003 roku trafił do Skry Bełchatów, z którą dziewięć razy sięgnął po mistrzostwo Polski, siedem razy triumfował w Pucharze Polski. Zdobył trzy medale Ligi Mistrzów - srebrny dwa brązowe. Dwukrotnie wywalczył srebro Klubowych Mistrzostw Świata, a raz brąz.
W latach 2005–14 występował w reprezentacji, z którą wywalczył m.in. wicemistrzostwo (2006) oraz mistrzostwo świata (2014). Podczas tej drugiej imprezy, rozgrywanej m.in. w Łodzi został uznany MVP. Sport naszego regionu w jednym roku traci dwie megagwiazdy: Marcina Gortata i Mariusza Wlazłego. ą
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?