Wspierali Kukiza, potem chcieli startować do Sejmu pod własnym szyldem, ale nie zebrali podpisów. Projekt jednak nie upadł. Architekt Piotr Biliński, który jest łódzką twarzą zwierających szyki Bezpartyjnych, zapowiada, że trzeba być gotowym na wcześniejsze wybory samorządowe.
CZYTAJ TEŻ: Piotr Biliński wziął "rozwód" z Pawłem Kukizem
- Mimo, że nie zebraliśmy podpisów przed wyborami do Sejmu, uznaliśmy, że będziemy działać dalej. Tylko teraz przygotujemy się rozsądniej i wolniej. Wtedy wszystko było na wariata - mówi Piotr Biliński. - To będzie ruch bezpartyjny. Chodzi o to, żeby samorządowcy, ludzie o niezależnym sposobie myślenia, mogli się pojawić w wyborach różnego szczebla i być znaczącą siłą. Pierwsze będą wybory samorządowe. Zapewne do sejmików, bo wszystko zmierza do tego, żeby odbyły się one przed terminem. Może też odbędą się wybory „poreferendalne”, bo w kilku miastach szykują się referenda w sprawie odwołania obecnych władz - dodaje Piotr Biliński (pojawiły się doniesienia, że PiS w drodze referendów chce „odbić” Warszawę, Gdańsk i Częstochowę - red.).
W Łodzi ruch będą reprezentować m.in. Piotr Biliński i Elżbieta Hibner. W ruch ma się zaangażować kilka osób z łódzkich uczelni. W każdym okręgu wyborczym ma być powołany pełnomocnik, który będzie tworzyć lokalną strukturę. Organizacja ogólnopolska ma być federacją okręgowych ruchów.
Nazwa? Jest kilka koncepcji, wśród nich bardzo prosta: Bezpartyjni.
Wydarzenia tygodnia w Łodzi i w regionie [2-8 listopada 2015 r.]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?