Janusz Palikot znowu zaskoczył publiczność, chociaż wydawało się, że jego magazyn z pomysłami świeci pustkami. A kiedyś był mistrzem zaskoku. To pokazał się ze sztucznym penisem w jednej ręce i pistoletem w drugiej. To bez zgody zrobił remont zabytkowej kamienicy (już by mu pokazali, gdyby nie był Palikotem!). To wszedł do studia TVN24 ze świńskim ryjem na tacy. To w towarzystwie zwolenników ostentacyjnie pociągał na ulicy gorzałkę.
Teraz nagi Palikot przepasany ręcznikiem pojawia się na okładce "Newsweeka", wypisz wymaluj dokładnie w takiej w pozie, w jakiej malarze przedstawiają ukrzyżowanego Chrystusa. Brakuje tylko krzyża. Jest za to stosowna zajawka: Palikot. Mesjasz lewicy?
Wszystko możliwe - jaka lewica, taki jej zbawca. Zresztą nie tylko w Polsce. Znajomy weteran wojenny po wyjściu z obozu jenieckiego przez kilka lat był ogrodnikiem w posiadłości milionera, francuskiego komunisty.
Co dalej z Palikotem? Pewnie teraz jego szanse na miejsce w parlamencie gwałtownie wzrosną. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, pomogą mu ci sami, którzy zwalczają Nergala, fundując mu kampanię promocyjną wartą miliony. Jeśli tak samo oburzą się na Palikota, zrobią mu darmową promocję i pomogą wejść jego partii do Sejmu. Sobie na złość. Na to Palikot liczy. Przy okazji wzrośnie sprzedaż tygodnika. Przynajmniej tego jednego numeru.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?