Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siódma rocznica katastrofy smoleńskiej. Niekończąca się teoria spiskowa

Włodzimierz Knap, Leszek Rudziński, Jakub Oworuszko
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński fot. Bartek Syta
Kontrowersje. Rozpad samolotu jeszcze przed zderzeniem z ziemią i wybuch w kadłubie Tu-154 - takie tezy postawiła podkomisja smoleńska, szukając przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa. Eksperci twierdzą jednak, że wnioski te nie mają żadnego potwierdzenia w dowodach.

Według zespołu, któremu przewodniczy Wacław Berczyński, do tragedii miało doprowadzić wiele przyczyn. Przede wszystkim komisja stwierdziła, że w tupolewie w czasie lotu z Warszawy do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. miało dojść do kilku awarii, m.in. podwozia i systemów hydraulicznych. Podkomisja zwróciła również uwagę, że polscy piloci otrzymywali niejasne i mylące komunikaty od rosyjskich kontrolerów lotu, a na wieży kontroli lotów w Smoleńsku panował chaos.

Ponadto członkowie podkomisji uważają, że tupolew rozpadł się w powietrzu, czego dowodem miały być elementy samolotu powbijane w drzewa w okolicach miejsca katastrofy. Po oderwaniu się drobnych elementów miało dojść na pokładzie samolotu do wybuchu ładunku termobarycznego.

Według komisji piloci działali zgodnie z procedurami i zamierzali odejść na drugi krąg, jednak kiedy już podjęli taką decyzję (na wysokości około 100 m), to samolot nie miał odpowiedniego ciągu. Co też wydało się komisji podejrzane, chociaż wcześniej eksperci od badania katastrof lotniczych z komisji Macieja Laska jednoznacznie stwierdzili, że pilot zbyt późno włączył pełną moc silników, w dodatku samolot stracił część skrzydła po uderzeniu w brzozę. Komisja Berczyńskiego stwierdziła natomiast, że zderzenie z brzozą nie miało żadnego znaczenia.

WIDEO: Katastrofa smoleńska. "Zarzuty dla kontrolerów nie są działaniem antyrosyjskim"

Źródło: AIP

- Teraz wiemy z bardzo wysokim stopniem pewności, że doszło do wybuchu przeprowadzonego w bardzo szczególny sposób. Doprowadził on do takiego rozpadu, do takich uszkodzeń - twierdził wieczorem Jarosław Kaczyński.

To, co zaprezentował zespół Berczyńskiego, kłóci się z ustaleniami komisji Macieja Laska, uznanej przez ekspertów ds. badania wypadków lotniczych. Jej były przewodniczący powiedział na antenie radia Tok FM, że na rejestratorach z kabiny słychać głosy przerażonych członków załogi, ale nie słychać żadnych wybuchów. Dodał, że teorie podkomisji są jak „z tandetnych filmów klasy C”.

- PiS, organizując prezentację wyników ponadrocznych prac podkomisji powołanej do ponownego zbadania przyczyny katastrofy smoleńskiej i __celebrując jej siódmą rocznicę, ma dwa cele - mówi dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. - Po pierwsze, cementuje swój twardy elektorat, którego część jest przekonana, że 10 kwietnia 2010 doszło do zamachu. Po drugie - stara się przekonać do swojej wersji wydarzeń te osoby, które nie mają wyrobionego zdania i są skłonne przyjąć wersję o zamachu. To grupa nieliczna, ale PiS o nią zabiega.

Zdaniem dr. Stacha nie bez znaczenia w rachunku politycznym PiS-u jest stałe powtarzanie o zaniechaniach poprzedniej ekipy przy organizowaniu wyjazdu do Katynia i błędach popełnianych po katastrofie.

- Dla tych, którzy wierzą, że był zamach, każda teoria jest dobra. PiS zdaje sobie sprawę, że takie osoby zapewniają partii kilkanaście procent w wyborach - mówi politolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siódma rocznica katastrofy smoleńskiej. Niekończąca się teoria spiskowa - Dziennik Polski

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki