Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarbówka znów sprawdza paragony

Alicja Zboińska
Urzędnicy będą nie tylko karać, ale i uczyć. Rusza kolejna edycja akcji "Nie bądź jeleń, weź paragon".
Urzędnicy będą nie tylko karać, ale i uczyć. Rusza kolejna edycja akcji "Nie bądź jeleń, weź paragon". Jakub Pokora
Handlujący podczas imprez plenerowych, na targowiskach, w restauracjach i pubach już wkrótce mogą się spodziewać wyjątkowego zainteresowania, ale nie ze strony klientów. Odwiedzą ich urzędnicy kontroli skarbowej z naszego regionu, którzy już przygotowują się do najnowszej edycji akcji "Nie bądź jeleń, weź paragon". Rozpocznie się ona już za dwa tygodnie.

Urzędnicy będą kontrolować czy sprzedaż jest rejestrowana na kasach fiskalnych, pouczą także klientów, dlaczego warto upominać się o paragon. Nieuczciwi ekspedienci mogą się spodziewać mandatów. A urzędnicy, jak pokazują wcześniejsze kontrole, potrafią karać: tylko od stycznia do 11 czerwca tego roku wręczyli handlowcom 1300 mandatów na łączną kwotę ok. 286 tys. zł.

- Naszym celem jest uświadomienie kupującym, że biorąc paragon nawet za drobne zakupy, mogą mieć realny wpływ na zmniejszenie szarej strefy, a tym samym wzrost dochodów budżetu państwa - mówi Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi. - Robiąc to wspierają uczciwą konkurencję, zyskują możliwość reklamacji i porównania cen. Chcemy też zmobilizować sprzedających do rejestrowania na kasach wszystkich transakcji.

Z tym bywa bardzo różnie, zwłaszcza w weekendy, późnym wieczorem i w nocy. Urzędnicy potrafią wybrać się na kontrole o dowolnej porze, gdyż niestandardowe godziny przynoszą największe żniwo mandatowe.

Właśnie podczas imprez na świeżym powietrzu, na rynkach i w knajpach kasy fiskalne najczęściej albo lądują na zapleczu, albo w samochodowym bagażniku.

Handlowcy, w zależności od pory roku, tłumaczą wówczas, że chronią urządzenia przed deszczem lub wysoką temperaturą. Ich zdaniem, warunki atmosferyczne niekorzystnie wpływają na stan urządzeń.

- Przeszkodą we włączeniu kasy bywają też: brak prądu, rozładowane baterie, znaczne zużycie urządzenia lub źle działające przyciski - wylicza Mariola Grabowska. - Niekiedy kasy ustawione są w miejscach niewidocznych i dla kontrolujących i dla klientów, którzy nie wiedzą o możliwości otrzymania paragonu. Podczas imprezy plenerowej właściciel kilku stoisk z piwem podłączył tylko jedną kasę, ale i tak jej nie obsługiwał. Tłumaczył, że zabrakło mu na to czasu.

Okazuje się, że problemy występują także, gdy w lokalu działa zbyt wiele kas. W jednej pizzerii osobno rejestrowano sprzedaż pizzy i osobno piwa. Aby kasy się nie myliły, jedną trzymano w... szufladzie. W rezultacie sprzedaż alkoholu nie była rejestrowana.

Urzędnicy często spotykają się z tym, że transakcje nabijane są wybiórczo. Zdarza się także, że sprzedaż jest co prawda rejestrowana w kasie, ale za to nie jest zatwierdzana, a nawet gdy paragon zostanie wydrukowany, to nie jest wręczany klientowi.

Sprzedawcy lub właściciele skontrolowanych punktów, tłumacząc się przed inspektorami, potrafią wykazać się prawdziwą fantazją. Jeden ekspedient przekonywał, że nic nie sprzedawał, a jeśli kontrolujący widział kogoś wychodzącego ze sklepu z towarem, to na pewno został on skradziony. Kolejny sprzedawca nie pamiętał, że przed chwilą coś sprzedał, a na dodatek wmawiał inspektorom skarbowym, że w ogóle nie pracuje w tym sklepie. Zdradził go jednak właściciel.

W naszym województwie najczęściej oszukują sklepikarze, pracownicy kiosków, restauratorzy, sprzedawcy na targowiskach i stacjach paliw.

Wysokość mandatu za nierejestrowanie transakcji na kasach fiskalnych waha się od 150 zł (jedna dziesiąta minimalnego miesięcznego wynagrodzenia) do 3 tys. zł - dwukrotność minimalnego wynagrodzenia miesięcznego za pracę.

Gdy wykrywane jest oszustwo na dużą skalę lub gdy sprzedawca nie chce przyjąć mandatu, urzędnicy mogą wszcząć dochodzenie karne skarbowe. Wysokość grzywny za wykroczenie skarbowe waha się od 150 do 30 tys. zł.

Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przekonuje klientów, że opłaca im się wziąć paragon. Dowód zakupu jest bowiem niezbędny przy reklamowaniu towaru. Jeśli nie będziemy go mieli, sprzedawca może odmówić naprawy zepsutego towaru lub jego wymiany na nowy.

Najnowsza letnia edycja akcji "Nie bądź jeleń, weź paragon" zaczyna się 1 lipca i potrwa do końca sierpnia. W tym czasie inspektorzy odbędą wzmożone kontrole.

Kontrolerzy zorganizują także akcję informacyjną, pojawią się w różnych częściach miasta, gdzie poinformują mieszkańców o jej założeniach, a także wręczą im kubki i koszulki z logo akcji.

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki