Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na egzaminy na prawo jazdy. Łódź zajęła drugie miejsce w kraju

Agnieszka Krystek
Krzysztof Szymczak
Łódź zajęła drugie miejsce w Polsce, jeśli chodzi o liczbę skarg na egzaminy na prawo jazdy. Sieradz, Piotrków Trybunalski i Skierniewice znacznie odbiegają od liderów tego zestawienia

Egzaminator jest niemiły, celowo stresuje kursantów, za mało mówi... Takie uwagi najczęściej pojawiają się w skargach na egzaminy na prawo jazdy. Niestety, najwięcej zastrzeżeń jest do warszawskich i łódzkich egzaminatorów. Kursanci z innych ośrodków z naszego regionu również się skarżą, ale zdecydowanie rzadziej.

Liczbę skarg na egzaminy na prawo jazdy we wszystkich wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego w Polsce w 2013, 2014 i w pierwszym półroczu 2015 r. policzyło branżowe czasopismo „Szkoła jazdy”. Na tej podstawie powstał raport. Wynika z niego, że Łódź zajmuje drugie miejsce w Polsce, jeśli chodzi o liczbę skarg. Przez 2,5 roku wpłynęło tu aż 191 zastrzeżeń co do egzaminów. Więcej jest tylko w Warszawie, bo 270. Trzecie miejsce zajmuje Wrocław z wynikiem 181. Jeśli chodzi o pozostałe wojewódzkie ośrodki z naszego regionu, to daleko im do liderów. W Sieradzu skarg było 30, w Skierniewicach - 24, zaś w Piotrkowie Trybunalskim zaledwie 12.

CZYTAJ:Kierowcy z Łodzi chcą pozbyć się punktów karnych. WORD przeżywa oblężenie

Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi wie, że jego ośrodek przoduje w statystyce.

- Nikomu nie odradzamy pisania skarg. Uważamy, że jeśli kursant ma zastrzeżenia do egzaminu, to ma prawo pytać i dociekać, dlaczego wynik jest taki, a nie inny - podkreśla dyrektor Kucharski. - Analizujemy i weryfikujemy każdą skargę. Jeśli jest zasadna, przyglądamy się pracy egzaminatora. Jeżeli ktoś popełnia wiele błędów, może pożegnać się z pracą. Dziś nie pracuje już np. egzaminator, który zalecił kursance branie środków na uspokojenie. Nazwę leku napisał na karcie egzaminacyjnej.

Dyrektor Kucharski zaznacza jednak, że zdecydowana większość skarg nie jest zasadna. - To subiektywne opinie kursantów, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - podkreśla dyrektor WORD. - Jedni np. skarżą się, że egzaminator w ogóle nie odzywał się podczas egzaminu i przez to było stresująco. Inni twierdzą natomiast, że egzaminator mówił za dużo. Mieliśmy też skargę kursantki, której nie podobało się to, że została zapytana czy jest gotowa do jazdy. Uważała, że to jej sprawa, a takie pytania tylko ją denerwują.

CZYTAJ: Łódzki WORD zaprasza kursantów na bezpłatne egzaminy próbne

Zbigniew Popławski, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców i właściciel łódzkiej szkoły jazdy zwraca uwagę na to, że liczba skarg może mieć związek z kiepską zdawalnością egzaminów na prawo jazdy w Łodzi. - Wynosi ona niespełna 30 proc. To również jeden z najgorszych wyników w Polsce - zaznacza wiceprezes Popławski. - Łódzcy egzaminatorzy to egzekutorzy. Nie mają najlepszej opinii. Właśnie z ich powodu wielu łodzian nie chce zdawać egzaminu w swoim mieście, ale próbuje sił w innych miejscach. Ludzie wolą przejechać kilkadziesiąt kilometrów, byleby tylko ktoś ich lepiej potraktował.

Każda jazda jest nagrywana. Kursant może odwołać się od wyniku egzaminu w ciągu 14 dni po jego zakończeniu. Sprawy trafiają do Urzędu Marszałkowskiego za pośrednictwem WORD. Jeśli skarga zostanie uznana za zasadną, kandydat na kierowcę może powtórzyć egzamin na koszt ośrodka.

- Wszystkie skargi, jakie wpływają, dotyczą egzaminu praktycznego. Nikt nie ma zastrzeżeń co do części teoretycznej - podkreśla Łukasz Kucharski.


Po nowym roku zmienią się przepisy dla młodych kierowców. Wprowadzone zostaną obowiązkowe szkolenia już po odebraniu prawa jazdy

Od przyszłego roku prawo jazdy będzie kosztować 300 zł więcej. Każdy nowy kierowca będzie musiał zapłacić za dodatkowe obowiązkowe szkolenie. Będzie trzeba je odbyć w okresie od czterech do ośmiu miesięcy od odebrania prawa jazdy. W programie kursu jest m.in. jazda w poślizgu, zjazd z góry, pokonywanie niebezpiecznego zakrętu. Kierowca musi poczuć, jak w takich sytuacjach zachowuje się samochód. Po 1 stycznia, jeśli nowy kierowca nie odbędzie takiego szkolenia, zostanie cofnięte mu prawo jazdy.

Świeżo upieczonych kierowców czeka też dwuletni okres próbny. W tym czasie muszą oni jeździć z zielonym listkiem, umieszczonym w widocznym miejscu z przodu i z tyłu auta. W okresie próbnym młody kierowca w obszarze zabudowanym będzie mógł jechać z prędkością do 50 km/godz., poza terenem zabudowanym do 80 km/godz., na dwujezdniowej drodze ekspresowej oraz na autostradzie - do 100 km/godz.
jas

Zobacz też:

W WORD-ach zaczyna robić się tłoczno. Wszystko przez zmiany w przepisach (lektor)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki