Oskarżony swemu gospodarzowi Maciejowi K., u którego mieszkał, zgotował prawdziwą gehennę. Według prokuratury, w porywach agresji katował go m.in. półką, taboretem, rurą do odkurzacza i tłuczkiem do mięsa. Pokrzywdzony nie alarmował policji, gdyż bał się swego prześladowcy. Raz został tak pobity, że trafił do szpitala.
Finał tych wydarzeń nastąpił w nocy z 28 lutego na 1 marca 2014 r. Piotr M. chwycił za tłuczek i zaczął bić siedzącego w fotelu gospodarza. Potem obrzucił go wulgarnymi wyzwiskami i zadał ciosy nożem. Groził, że go zabije. Ponadto zamknął drzwi, aby pobity nie mógł wyjść i wezwać pomocy. Potem poszedł spać. Gdy rankiem oskarżony spojrzał na zakrwawionego gospodarza, wyszedł z mieszkania mówiąc, że wezwie pogotowie.
Maciej K. w ciężkim stanie - z ranami od noża i tłuczka - został przewieziony do szpitala im. Kopernika, gdzie został uratowany. Wciąż bał się swego prześladowcy, dlatego dopiero po pewnym czasie opowiedział śledczym o swym losie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
