Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skierniewice liczą na duopolis

Piotr Brzózka
Leszek Trębski, prezydent Skierniewic
Leszek Trębski, prezydent Skierniewic Sławomir Burzyński
W przyszłości Łódź z Warszawą będą stanowić jedną wielką aglomerację, licząca kilka milionów mieszkańców. A pośrodku tego wszystkiego Skierniewice - zielone miejsce odpoczynku dla mieszkańców całej aglomeracji - przewiduje Leszek Trębski, prezydent Skierniewic.

Kiedy słyszy Pan o kolejnych pomysłach na budowę duopolis Łódź-Warszawa, to obchodzi to Pana w ogóle, jako prezydenta Skierniewic?

Obchodzi. To pomysł, któremu przyklaskujemy. Jeśli nie w najbliższych 10 czy 20 latach, to i tak kiedyś Łódź z Warszawą będą stanowić jedną wielką aglomerację, licząca kilka milionów mieszkańców, taką, która może mieć siłę przyciągania na skalę europejską. A pośrodku tego wszystkiego Skierniewice, które starają się o status uzdrowiska. Myślę, że to będzie takie zielone miejsce odpoczynku dla mieszkańców całej aglomeracji.

Skierniewice leżą 10 kilometrów od autostrady A2, która została otwarta wiosną. Czy widzi Pan już korzyści płynące z tego położenia?

Autostrada jest ogromnym ułatwieniem dla mieszkańców Skierniewic, ale nie tylko. Obserwujemy rejestracje i piotrkowskie, i tomaszowskie, i rawskie. Duża część naszego województwa, wybierając się do Warszawy, nie jedzie już krajową ósemką, tylko autostradą A2. Podobnie zresztą w kierunku Łodzi. Myślę, że to będzie jeden z elementów, które w przyszłości zdecydują o tym, iż kuracjusze będą chcieli przyjeżdżać do Skierniewic w ramach turystyki weekendowej. Z Warszawy to jest 40 minut drogi, z Łodzi - to znakomite miejsce na odpoczynek.

A w sensie gospodarczym autostrada coś zmienia?

Z powodu samej autostrady nie widzimy napływu inwestorów. Odległość od autostrady jest zbyt duża, firmy wolą się lokować tuż przy autostradach. Zresztą przyznam szczerze, że nie bardzo nam zależy, żeby uruchamiać na przykład działalność logistyczną. Bo ona generuje głównie niskopłatne miejsca pracy, zajmuje duże powierzchnie i stwarza spore zagrożenie na drogach.

Dokąd jeździcie tą autostradą? Do Warszawy czy Łodzi?

Liczbę podróżujących w obie strony wymuszają rynki pracy. Warszawski jest zdecydowanie bardziej atrakcyjny, do Łodzi jeżdżą głównie ci, którzy pracują w urzędach. W Warszawie, oprócz urzędów, jest praca w centralach wielkich koncernów. Z dworca w Skierniewicach codziennie w stronę Warszawy odjeżdża 8 tysięcy osób. W kierunku Łodzi zdecydowanie mniej - do tysiąca osób.

Wierzy Pan jeszcze w powstanie lotniska międzykontynentalnego między Łodzią a Warszawą, gdzieś w sąsiedztwie Skierniewic?

To był bardzo dobry pomysł 10 lat temu. I gdyby decyzja zapadła wtedy, to byłaby ogromna szansa na wybudowanie tego lotniska na przykład w Babsku. Ale dzisiaj nawet samorządowcy, którzy bardzo lobbowali za tym przedsięwzięciem, nie wypowiadają się już o nim z optymizmem i entuzjazmem. Ja też bardzo kiedyś w to wierzyłem, niezależnie od tego, czy byłoby to w Babsku czy Mszczono-wie - dla nas nie miałoby to znaczenia, bo lotnisko promieniuje, jeśli chodzi o inwestycje, na odległość około 50-70 kilometrów. Ale po rozbudowie lotniska w Modlinie nie sądzę, żeby ktoś zechciał wyłożyć na tę inwestycję grube miliardy. Na pewno nie zrobi tego Unia Europejska, a krajowych zasobów nie wystarczy przecież na takie przedsięwzięcie. Chodzi o kwoty tak niebotyczne, że mając w perspektywie budowę elektrowni atomowej i wiele inwestycji drogowych, nie sądzę, żeby ktoś podjął decyzję o powstaniu tego lotniska. Choć gdyby tak się stało, byłbym bardzo szczęśliwy. To bardzo posunęłoby Skierniewice do przodu.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki