Przed łódzkim Centrum Świadczeń Socjalnych przy ul. Urzędniczej ustawiono stoliki, krzesła i parasole. Urzędnicy pomagają wypełniać wnioski. Jednak najwięcej pracy ma jeden z pracowników ochrony. Co rusz ktoś do niego podchodzi. On spokojnie wyjaśnia, gdzie złożyć podpis, wpisać numer konta.
- Ludzi przychodzi ogrom! - wyjaśnia. - Już drugi raz opróżniamy skrzynkę, gdzie można wrzucać wnioski.
35-letnia Beata mieszka z trójką dzieci i mężem w kamienicy w centrum Łodzi. 42-metrowe mieszkanie ogrzewa węglem. Na szczęście nie musi gotować na kuchence węglowej, a elektrycznej.
- Na sezon potrzebujemy dwie – trzy tony węgla – mówi łodzianka. - W zależności od tego, jaka jest zima. Te trzy tysiące na pewno się przyda, choć mogłoby być więcej.
Pan Henryk powoli wypełnia wniosek na dopłatę węglową. Denerwuje się, że nazwisko wpisał nie do tej rubryki.
- Tyle tej biurokracji, a człowiek słabo już widzi! - mówi 74-letni mężczyzna. Cieszy się z tych 3 tysięcy zł, ale ma jeszcze węgiel.
- W tamtym roku kupiłem 5 ton i jeszcze dwie mi zostały! - tłumaczy.
W Centrum Świadczeń Socjalnych tylko w czwartek złożono 250 wniosków. W piątek kilka razy więcej.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Pabianicach pobrano 2 tysiące wniosków, a do piątku złożono 700. W Zgierzu tych wniosków wydano 1500, a złożono 500. Barbara Wierzbińska, mieszkanka Zgierza już wzięła wniosek. Wypełni go w domu i odda w przyszłym tygodniu.
- Dobrze, że dopłata jest, ale nigdzie mogę zamówić węgla- żali się. - Mam w Zgierzu punkt w którym od lat kupuje węgiel. Dzwonie codziennie i skład jest pusty...
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
