1/5
Skok stulecia. W sądzie w Łodzi były policjant ujawnia na procesie kulisy skoku na 8 mln zł
fot. Wiesław Pierzchała
2/5
Na procesie 54-letniego Grzegorza Ł., któremu prokuratura...
fot. Wiesław Pierzchała

Na procesie 54-letniego Grzegorza Ł., któremu prokuratura zarzuca udział w pamiętnym skoku stulecia latem 2015 roku w Swarzędzu, gdzie rabusie zrabowali z bankowozu ponad 8 mln zł, w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznawał jako świadek – skazany już wcześniej - jeden ze sprawców, 48-letni Adam K.

Swoimi zeznaniami pogrążył Grzegorza Ł. uważanego za mózg skoku stulecia. Otóż były policjant Adam K. zeznał, że to właśnie Grzegorz Ł. wpadł na pomysł rabunku, brał udział w przygotowaniach i razem zakopali milionowe łupy, które jednak wyparowały.


CZYTAJ WIĘCEJ >>>>





3/5
Z relacji Adama K. wynikało, że pewnego dnia Grzegorz Ł....
fot. Wiesław Pierzchała

Z relacji Adama K. wynikało, że pewnego dnia Grzegorz Ł. oznajmił mu, że jest możliwość zatrudnienia w firmie ochroniarskiej Servo, której Grzegorz Ł. był wiceprezesem, ochroniarza z fałszywymi dokumentami, który pewnego dnia odjechałby po kryjomu bankowozem z milionami. I tak się stało. Adam K. poznał Marka K.., a ten wytypował Krzysztofa W. na głównego wykonawcę skoku stulecia, który – jak przyznali to sami śledczy – okazał się prawdziwym majstersztykiem. Grzegorz Ł. zatrudnił Krzysztofa W., który pracował w Servo pod fałszywym nazwiskiem i ze zmienionym wyglądem.

Spiskowcy doprowadzili do tego, że Krzysztof W. trafił do oddziału spółki Servo w Poznaniu, gdzie pracował jako ochroniarz przy rozwożeniu pieniędzy do bankomatów. Grzegorz Ł. pozostawał w cieniu, natomiast na pierwszej linii działali: Adam K., Krzysztof W., Marek K. i zgłoszony przez niego jeszcze jeden uczestnik skoku – Dariusz D.

>>>>


4/5
Nie robiłem niczego bez wiedzy i zgody Grzegorza Ł. -...
fot. Wiesław Pierzchała

Nie robiłem niczego bez wiedzy i zgody Grzegorza Ł. - zaznaczył zeznający Adam K.


Sam skok odbył się bez problemów. Gdy bankowóz zatrzymał się w Swarzędzu i dwaj konwojenci poszli do banku, Krzysztof W. odjechał samochodem, włączył system zagłuszający GPS i zatrzymał się w umówionym miejscu w lesie. Tam czterej sprawcy – Adam K., Krzysztof W., Marek K. i Dariusz D. - przeładowali kasety z banknotami i dwoma autami ruszyli w stronę Łodzi. Adam K. jechał z przodu służbowym hyundaiem, a zanim wspólnicy oplem combo. W pewnym momencie opel zawrócił, bowiem Krzysztof W. zapomniał zostawić broń służbową w bankowozie.

>>>>



Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Piłka ręczna na najwyższym poziomie wraca do Łodzi. Superpuchar Polski w Atlas Arenie

Piłka ręczna na najwyższym poziomie wraca do Łodzi. Superpuchar Polski w Atlas Arenie

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Zobacz również

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Piłka ręczna na najwyższym poziomie wraca do Łodzi. Superpuchar Polski w Atlas Arenie

Piłka ręczna na najwyższym poziomie wraca do Łodzi. Superpuchar Polski w Atlas Arenie