Mistrzowie Rumunii do Ligi Mistrzów dostali się dzięki dzikiej karcie. Jej przyznanie wzbudziło wśród działaczy wielu klubów duże zdziwienie. Zwłaszcza w Rzeszowie, bo brązowy medalista poprzednich rozgrywek PlusLigi, Asseco Resovia, liczył, że to on dzięki dzikiej karcie zagra w Lidze Mistrzów. Rumuni wyraźnie odstawali w grupie D od reszty stawki i w sześciu meczach wygrali zaledwie jednego seta. Z bełchatowianami przegrali dwa razy po 0:3.
Mimo niezbyt wysokiej klasy sportowej rywala, Atlas Arena po raz kolejny zapełniła się kibicami, którzy świetnie się bawili. Dla fanów PGE Skry, jak i dla siatkarzy, było to pożegnanie z Atlas Areną. W drugiej rundzie, już na początku lutego, mistrzowie Polski zagrają w hali przy ul. Skorupki.
Wobec kontuzji Marcina Możdżonka i Karola Kłosa, trener Jacek Nawrocki wystawił w pierwszym składzie Radosława Wnuka. Najstarszy z polskich graczy PGE Skry spisał się bardzo dobrze i udowodnił, że Nawrocki może na niego liczyć. A jego pojedyncze bloki były w tym meczu "wisienką na torcie".
Nie ma wątpliwości, że najtrudniejsze dla mistrzów Polski było utrzymanie koncentracji, bo różnica w umiejętnościach siatkarskich na korzyść bełchatowian była ogromna. Nawrocki mógł w czasie meczu eksperymentować. We wszystkich setach za środkowego Daniela Plińskiego do drugiej linii wchodził Michał Bąkiewicz, a libero Paweł Zatorski zmieniał Bartosza Kurka. Miguel Falasca wszedł tylko raz na chwilę, bo Nawrocki chciał, by Paweł Woicki lepiej zgrał się z atakującymi. Mecz zaczął Mariusz Wlazły, a w połowie drugiej partii zmienił go Jakub Novotny.
Problemy z koncentracją najbardziej było widać w trzecim secie, który rozpoczął się od prowadzenia 4:0 mistrzów Rumunii. Bełchatowianie mieli problemy z przyjęciem zagrywki Macedończyka Gjoko Josifova. Bełchatowianie doszli do rywali na jeden punkt (6:7), ale po chwili znów czterema punktami prowadzili goście, a Nawrocki pierwszy raz w tym meczu musiał poprosić o przerwę. Jego siatkarze zdobyli zaraz trzy punkty z rzędu, a po chwili doprowadzili do remisu. Wkońcówce decydujący był as serwisowy Michała Bąkiewicza, po którym PGE Skra uzyskała dwupunktowe prowadzenie i spokojnie wygrali.
Drugi środowy mecz grupy D VfB Friedrichshafen - Trentino Volley zakończyło się po zamknięciu tego wydania "Polski Dziennika Łódzkiego". Już wcześniej było wiadomo, że do drugiej rundy awansują PGE Skra i Trentino.
PGE Skra Bełchatów - Remat Zalau 3:0 (25:19, 25:14, 25:22)
PGE Skra: Woicki, Winiarski 7, Wnuk 11, Wlazły 5, Kurek 10, Pliński 7, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz 2, Antiga, Novotny 8, Falasca. Trener: Jacek Nawrocki.
Remat: Seiffert 1, Geiger 4, Afloarei 2, Nagy 16, Nemeth 7, Laza 6, Feher (libero) oraz Maries, Stoian, Josifov 4, Pascan. Trener: Mircea Dudas.
* * * * *
Nawrocki jest na tak. Poprowadzi kadrę
Jacek Nawrocki będzie następcą Daniela Castellaniego na stanowisku trenera reprezentacji Polski. Trener PGE Skry Bełchatów musi jeszcze ustalić szczegóły z władzami Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Nawrocki wraz z prezesem Skry Konradem Piechockim spotkał się we wtorek późnym wieczorem z szefami Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosławem Przedpełskim i Arturem Popko. Nieoficjalnie wiadomo, że Nawrocki się zgodził. Do ustalenia pozostały już tylko szczegóły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?