Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Skrzyżowanie grozy" na Rzgowskiej. Urzędnicy czekają aż światła zainstaluje prywatna firma

Agnieszka Magnuszewska
W tym roku na skrzyżowaniu Rzgowska-Dachowa zginęła 1 osoba, a 8 zostało rannych
W tym roku na skrzyżowaniu Rzgowska-Dachowa zginęła 1 osoba, a 8 zostało rannych Krzysztof Szymczak
Skrzyżowanie grozy - tak o skrzyżowaniu Rzgowska-Dachowa mówią mieszkańcy południowej części miasta. W sobotę zginął tam 19-latek, potrącony przez forda, a 4 osoby zostały ranne. Z kolei w marcu bmw potrąciło 2 kobiety. Najwięcej jednak łodzian kojarzy to miejsce z wypadkiem z 2007 r., gdy piłkarz ŁKS śmiertelnie potrącił emerytkę. Mimo tylu nieszczęść, na skrzyżowaniu nadal nie ma świateł.

2 wypadki, 8 osób rannych, 1 ofiara śmiertelna, 3 kolizje - to bilans z tego roku. W ubiegłym roku na skrzyżowaniu Rzgowska-Dachowa było 8 kolizji i 3 wypadki, w których ucierpiało 6 osób.

O światła w tym miejscu kilkakrotnie od 2007 r. apelowała do drogowców Spółdzielnia Mieszkaniowa Chojny. Wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak, jeszcze jako radna, podkreślała, że ich budowa jest bardzo ważna.

Zapytaliśmy Zarząd Dróg i Transportu, dlaczego na tym skrzyżowaniu nie ma jeszcze świateł i kiedy zostaną zamontowane. Odpowiedź? Bardziej niż wymijająca...

- Pragnę zaznaczyć, że nic nie zwalnia kierowców z przestrzegania obowiązujących przepisów. Mimo dwóch pasów ruchu w jedną stronę w rejonie przejścia dla pieszych obowiązuje tam 50 km/h - powiedział Wojciech Kubik, rzecznik ZDiT. - Zgodnie z obowiązującymi nas przepisami, zwróciliśmy się do policji z prośbą o analizę sytuacji w tym konkretnym miejscu.

Drogówka jest zaskoczona wypowiedzią rzecznika ZDiT, bo sama kilka lat temu wystąpiła do urzędu z wnioskiem o montaż sygnalizatorów na skrzyżowaniu Rzgowskiej z Dachową. Otrzymała nawet odpowiedź na swój wniosek. Negatywną.

- Okazało się, że sygnalizacji nie można postawić, bo nie pozwala na to infrastruktura - wspomina mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

Właściwie trzeba byłoby zmniejszyć wysokość podjazdu od wiaduktu kolejowego do ul. Dachowej, by auta nie czekały na zmianę świateł na dosyć stromym podjeździe. A to już wymaga przebudowy całej drogi, co wiąże się ze sporym nakładem finansowym. Dlatego kilka lat temu pojawił się pomysł, by światła na skrzyżowaniu Rzgowskiej z Dachową zafundowała Plaza Centers, która ma budować centrum handlowe w dawnej fabryce Fakory (u zbiegu Rzgowskiej i Warneńczyka).

- Prowadziliśmy rozmowy na temat przebudowy Rzgowskiej między wiaduktem a ul. Warneńczyka. Byłoby to konieczne w przypadku realizacji naszego projektu - mówi Marta Szymańska, koordynator ds. rozwoju i najmu w Plaza Centers. - Pod uwagę brano rozbudowę skrzyżowania Rzgowska-Dachowa, a w tym budowę tunelu do bezkolizyjnego lewoskrętu w stronę centrum handlowego. Myślę, że powstałyby też światła dla pieszych.

Niestety, Plaza Centers nie podaje terminu rozpoczęcia budowy centrum handlowego. Nie wiadomo więc, ile trzeba będzie czekać na światła.

Pokaż Bez tytułu na większej mapie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Skrzyżowanie grozy" na Rzgowskiej. Urzędnicy czekają aż światła zainstaluje prywatna firma - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki