- Nie dysponujemy statystykami dotyczącymi proporcji liczby odnalezień osób do liczby zgłoszonych zaginięć. Z naszych doświadczeń wynika jednak, że policja przyjmuje najwięcej zaginięć krótkotrwałych trwających do 14 dni. Dotyczy to głównie osób młodych, które uciekają z domów lub ośrodków wychowawczych i po kilku dniach wracają. Jeśli chodzi o inne przyczyny zaginięć, to są to głównie nieporozumienia rodzinne, oddalenia się z oddziałów szpitalnych i choroby psychiczne - mówi podkom. Kolasa.
- Większość osób zaginionych odnajduje się lub jest odnajdywana przez patrole policji. Znikomą część stanowią zaginięcia długotrwałe. W 2012 r. w regionie odwołano poszukiwania 85 osób z powodu stwierdzenia ich zgonu. Nie znaczy to jednak, że wszystkie te zaginięcia zgłoszono w 2012 r., mogły być zgłoszone w latach wcześniejszych - dodaje Kolasa.
Policja radzi, by w przypadku zgłoszenia zaginięcia kierować się kilkoma podstawowymi zasadami. - Przed zgłoszeniem policji należy podjąć próbę kontaktu z osobą, która nie pojawiła się w domu oraz z jej pracodawcą lub znajomymi. Może się okazać, że rozładowała się komórka, popsuł samochód i jest to tylko chwilowa przyczyna nieobecności - mówi podkom. Kolasa.
- Jeśli te kroki nie przyniosą rezultatu, wówczas należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji i powiadomić o wszelkich znanych nam okolicznościach zaginięcia. Powinniśmy dysponować możliwie najnowszym i dobrej jakości zdjęciem zaginionej osoby oraz jej danymi personalnymi. Dobrze, jeśli wiadomo jak ubrana była osoba w dniu zaginięcia. W rozmowie z policjantami nie powinniśmy ukrywać informacji na temat wcześniejszych zaginięć, prób samobójczych, kontaktów czy chorób zaginionego. Im więcej informacji, tym lepiej. Należy spodziewać się, że policjant zapyta również o zgodę na publikację wizerunku i personaliów zaginionego w środkach masowego przekazu. Komunikat zamieszczony w mediach niejednokrotnie przyczynił się do odnalezienia zaginionego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?