Śmieci zalegające na terenie PKS przy ul. Smutnej 28 oraz dworcu Łódź-Kaliska to jedno z pierwszych wtorkowych zgłoszeń. Pracownicy biura przewoźnika zainterweniowali u urzędnika, bo z firmą Eko-Serwis trudno im się skontaktować. Na nieodbieranie telefonów i nieodpisywanie na maile skarżą się również łodzianie korzystający z usług MPO i Remondis.
CZYTAJ TEŻ: Łódź tonie w śmieciach. Firmy nie nadążają z wywozem odpadów [ZDJĘCIA]
- Otrzymujemy kilkadziesiąt telefonów dziennie z takimi zgłoszeniami. A firmy zapewniają nas, że aż pięć sekretarek odbiera telefony od łodzian - podkreśla Janusz Pastwiński.
Pytań do firm wywożących nieczystości jest wiele. Przede wszystkim dlaczego z jednych posesji usuwają wszystkie śmieci a z sąsiednich nie chcą zabrać nawet "mokrych-bio". Takie zgłoszenia były we wtorek z ul. Stare Złotno oraz Zimna Woda.
- Naprawdę trudno nam to wyjaśnić. Zrozumiałe byłoby to tylko wtedy gdyby ze wszystkich posesji zabierano tylko odpady bio, bo one muszą być najszybciej usuwane – przyznaje Pastwiński, który zamierza wyjaśnić sprawę z prezesami firm.
Na niektórych posesjach śmieci zalegają aż od 1 lipca, chociaż firmy zobowiązały się usuwać z bloków "mokre-bio" aż cztery razy w tygodniu. Nieregularny wywóz śmieci zgłosił wczoraj m.in. prezes SM Zagajnik.
- Każde nieodebranie odpadów będzie karanie finansowo. Katalog kar jest naprawdę duży - zapewnia Pastwiński. - Myślę, że firmy przeceniły swoje możliwości, ale teraz muszą się wywiązać z tego, do czego się zobowiązały.
Ale obowiązków przybyło też właścicielom posesji. Muszą je wyposażyć w pojemniki, których na rynku obecnie brak. Biurowce i szkoły poszukują tych o pojemności 1100 l, ale nie ma ich już na stanie nawet Remondis, który jeszcze niedawno sprzedawał takie pojemniki.
- Mamy informacje, że na rynku pojemniki o pojemności 1100 l będą dostępne za trzy tygodnie - zaznacza Pastwiński. - Jednak wielu łodzian, zwłaszcza z domów jednorodzinnych , wolałaby zaoszczędzić na zakupie pojemników. I taką możliwość daje MPO, które jeszcze niedawno wyprzedawało używane pojemniki o pojemności 120 l za jedną czwartą ceny.
Pojemniki stały się na tyle drogocennym towarem, że właściciele posesji podkradają je sobie nawzajem. Dlatego łodzian oburza wymóg firmy Eko-Serwis by nie zamykać pergoli.
- Ponoć firma nie chce odbierać kluczy do pergoli. Wówczas dozorcy muszą ich pilnować - dodaje Janusz Pastwiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?