Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć 4-letniej Oliwii w Łodzi. Rozpoczął się proces Kamila S. i Joanny N. [ZDJĘCIA,FILM]

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces ws. zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad czteroletnią Oliwką. Oskarżonymi są Kamil S. oraz Joanna N., matka dziewczynki.

10.30 W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 4-letnią Oliwką. Przed sądem odpowiadają Joanna N., matka Oliwki oraz Kamil S., jej konkubent. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Kobieta jest oskarżona o narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem było nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka oraz o utrudnianie śledztwa.

10.51 Jako pierwszy zeznawał Kamil S. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów, wyraził skruchę, a także odmówił składania wyjaśnień. Wobec czego sędzia Maria Motylska-Kucharska odczytała jego zeznania ze śledztwa.

BISTRO SZTUFADA SZKLARSKA PORĘBA KUCHENNE REWOLUCJE KANION MAGDA GESSLER W BISTRO SZUFLADA

11.10 Z zeznań wynika, że do tragedii doszło w mikołajki 2016 roku. S. zeznał w toku śledztwa, że jego konkubina poszła tego dnia po chleb do Caritasu, a on został z Oliwką. Powiedział, że chciał iść z dziewczynką na spacer, ale ta zaczęła płakać, co go zdenerwowało. Najpierw zaczął krzyczeć na dziewczynkę, potem dał jej dwa klapsy...

- Później uderzyłem ją dwa razy pięścią w brzuch i otwartą dłonią w twarz. Potem wziąłem ją pod pachę i rzuciłem na wersalkę, tak, że uderzyła o drewnianą poręcz łóżka - zeznawał w śledztwie Kamil S.

11.25 S. powiedział, że chwycił dziewczynkę po raz drugi i ponowie rzucił nią na wersalkę. Dziewczynka nie ruszała się, więc zadzwonił do konkubiny i powiedział, że Oliwka spadła z huśtawki. Później przebrał 4-latkę i szedł z nią pieszo na pogotowie przy ul. Sienkiewicza, tam czekała już na niego Joanna N.

12.20
- Do budynku stacji ubraną dziewczynkę wniosła jej matka. Kobieta mówiła, że córka nie oddycha. Natychmiast lekarze rzucili się, by ratować dziecko - mówiła nam Edyta Wcisło, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.

Lekarze szybko zorientowali się, że 4-latka nie żyje od kilku godzin. Zauważyli też wiele innych śladów mówiących o tym, że dziecko ktoś nieludzko katował.

- Przyczyną jej śmierci były rozległe obrażenia wielonarządowe. Przede wszystkim ujawniono rozległy uraz głowy z krwiakiem i obrzękiem mózgu, liczne sińce, mające charakter różnoczasowy, a nadto noszące cechy gojenia złamania kości łokciowej, obojczyka i jednego z żeber - mówił w śledztwie Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.

13.10 Po odczytaniu zeznań ze śledztwa Kamila S., zeznawała Joanna N.

13.10 Kobieta również przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. W związku z tym sędzia również przeczytał jej wyjaśnienia ze śledztwa.

CZYTAJ TEŻ:
Skatowana dziewczynka w Łodzi. Zabił 4-letnią Oliwkę, żeby ją uciszyć [ZDJĘCIA,FILMY]
**

Śmierć 4-letniej Oliwii w Łodzi. Pogrzeb zakatowanej dziewczynki odbędzie się na Śląsku

Tragedia na Bałutach w Łodzi. Nie żyje 4-letnia dziewczynka. Dziecko zostało skatowane**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki