- Jednak MPK w ogóle do nich nie przystąpiło. Ze strony przewoźnika nie było żadnej odpowiedzi na naszą propozycję - podkreśla Tomasz Juszczyk, ojciec motorniczego, który zginął w wypadku.
Tomasz Juszczyk zaznacza, że MPK niesłusznie obwinia jego syna za spowodowanie wypadku, bo podczas prowadzenia tramwaju dostał on zawału serca.
- To, że nie spowodował wypadku umyślnie, ustalono już podczas wstępnego postępowania prokuratury. Dlatego odpowiedzialność za wypadek ponosi pracodawca, który nie zapewnił motorniczym dodatkowych środków bezpieczeństwa.
Tomasz Juszczyk po śmierci syna apelował do MPK o wprowadzenie czuwaków aktywnych, które mogłyby sprawdzać przytomność motorniczych.
Dlaczego MPK nie przystąpiło od ugody?
- Sprawa jest w toku i nie chcemy się w tym temacie wypowiadać do czasu jej zakończenia - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?