Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na Kilińskiego: tragiczny finał policyjnego pościgu [ZDJĘCIA+FILM]

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Do tragicznego wypadku po policyjnym pościgu doszło w nocy z 14 na 15 lutego. Jadący na sygnale nieoznakowany radiowóz policji zderzył się na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Tymienieckiego z samochodem osobowym. 41-letni mężczyzna rozwożący pizzę, z którym zderzyli się policjanci, zmarł wskutek odniesionych obrażeń. W szpitalu zmarł również 29-letni policjant. Kierowca radiowozu usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, w następstwie którego śmierć poniosły dwie osoby.

Kilkanaście minut po godz. 1 w nocy z piątku na sobotę (z 14 na 15 lutego) w centrum miasta nie zatrzymało się do policyjnej kontroli czarne bmw. Kierowca na widok policjantów zaczął uciekać. Niemal natychmiast za bmw w pościg ruszył nieoznakowany radiowóz. Policjanci nieoznakowanym radiowozem z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi ścigali samochód bmw ul. Tymienieckiego od Sienkiewicza w kierunku Rydza-Śmigłego.

Kierowca BMW z dużą prędkością przejechał przez skrzyżowanie z Kilińskiego, nie zwracając najmniejszej uwagi na znaki nakazujące ustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Jadący tuż za nim funkcjonariusze nie mieli już tyle szczęścia i uderzyli w jadącą ulicą Kilińskiego mazdą. Siła uderzenia była tak duża, że oba pojazdy przejechały przez torowisko, wpadły na chodnik i uderzyły w betonowy płot, biegnący wzdłuż ul. Kilińskiego. Zakleszczonych policjantów i kierowcę mazdy musieli wydobywać z pojazdów strażacy.

32-letni sierżant sztabowy, który prowadził radiowóz oraz 29-letni sierżant zostali bardzo ciężko ranni. Policjanci z obrażeniami wielonarządowymi zostali przewiezieni do szpitala Kopernika w Łodzi. Nad ranem obaj byli operowani.

41-letni kierowca mazdy, który w nocy rozwoził pizzę, został przewieziony do szpitala im. WAM. Niestety nie udało się go uratować i wkrótce po przewiezieniu do szpitala zmarł. Niestety 29-letni funkcjonariusz (pasażer radiowozu) także zmarł w szpitalu.

- Kierowca przeszedł długotrwale leczenie. Jego stan zdrowia długo nie pozwalał na wykonanie z jego udziałem czynności. W śledztwie, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego, przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. W związku z jego zaistnieniem wyraził żal - mówi Krzysztof Kopania, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Zdaniem biegłego z zakresu analizy wypadków drogowych "kierowca radiowozu policyjnego mimo, że poruszał się pojazdem uprzywilejowanym, przed skrzyżowaniem nie zachował szczególnej ostrożności, nie zastosował się do znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu” i wjechał na nie ze znaczną prędkością, nie uwzględniając przy tym, że zbliżając się do skrzyżowania, nie był w zasięgu wzroku jadących drogą z pierwszeństwem przejazdu".

Uciekający przed policją 34-letni mężczyzna poruszał się BMW pochodzącym z przestępstwa. Pojazd odnaleziony został w rejonie Tomaszowa Mazowieckiego, porzucony i częściowo spalony. Skradziono go w czerwcu 2012r. na terenie Dzielnicy Łódź – Bałuty. W dniu 14 lutego 2014 r. 34 –latek opuścił zakład karny na przepustkę. Odbywał karę pozbawienia wolności za kradzieże z włamaniem, w warunkach recydywy. W dniu 19 lutego 2014r. w prokuraturze bałuckiej usłyszał zarzut paserstwa. Przeciwko niemu, za ten czyn, skierowany został akt oskarżenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki