W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do tragicznego wypadku na łódzkim Teofilowie. Sprawca wypadku, 52-letni zgierzanin, pędził jak szalony. Był w sztok pijany!
Czytaj więcej na następnej stronie
Zobacz też:
Mieszkanka Widzewa parkowała przed blokiem - skosiła znak drogowy i zniszczyła dwa auta
<script class="XlinkEmbedScript" data-width="854" data-height="480" data-url="//get.x-link.pl/b7124e1c-3341-5017-2ccb-20d763bbcf5e,d1d09e4f-1d5a-7507-5f8c-702641bd72fd,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>
Z ustaleń funkcjonariuszy łódzkiej drogówki wynika, że będący w sztok pijany (2,5 promila) 52-letni mieszkaniec powiatu zgierskiego kierując toyotą jechał ul. Aleksandrowską od ul. Szczecińskiej w kierunku ul. Zimna Woda. 52-latek pędził jak szalony (wskazówka prękościomierza zatrzymała się na 140 km/h), na zwężeniu drogi, utracił panowanie nad pojazdem zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z audi kierowaną przez 66-letniego mężczyznę.
W wyniku odniesionych obrażeń 66-latek zmarł. Mundurowi zatrzymali 52-latkowi prawo jazdy. Decyzją Prokuratora mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara 12 lat pozbawienia wolności i długoletni zakaz prowadzenia pojazdów.