Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog w Radomsku. Radni dołożą do czujników smogu z własnych diet

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Paweł Relikowski/Polska Press
Zamiast jednego chcą dwadzieścia czujników jakości powietrza. Radni Radomska walczą ze smogiem, nawet za cenę poświęcenia własnych diet.

Czy w Radomsku powstanie sieć czujników jakości powietrza? Na taki pomysł wpadli miejscy radni Platformy Dialogu i podczas ostatniej sesji złożyli odpowiedni wniosek. Co ciekawe, chcą nawet sfinansować część przedsięwzięcia z własnych diet. W mieście miałoby się pojawić około 20 czujników, a jakość powietrza mieszkańcy mogliby sprawdzać przy pomocy specjalnej darmowej aplikacji.

- Pomysł objęcia miasta systemem sensorów, które będą pozwalały na bieżąco odczytywać aktualne stężenia pyłów nisko zawieszonych PM10 i PM2,5, podpatrzyliśmy w sąsiednim mieście. To dobry wzorzec, z którego warto skorzystać. Pomiary pozwolą nam określić, które obszary miasta są najbardziej zanieczyszczone i poszukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak jest. Celem przedsięwzięcia będzie wzmożona kontrola tych obszarów dokonywana przez policję, ale też uświadomienie mieszkańcom, że mają wpływ na swoje otoczenie - mówi radna Magdalena Spólnicka.

System czujników zdaniem radnych pozwoli na edukację mieszkańców w zakresie odpowiedzialności za siebie i środowisko. Jak zapewniają pomysłodawcy, system wcale nie jest bardzo drogi, a w Radomsku wystarczyłoby około 20 czujników. Na część z nich pieniądze miałoby wyłożyć miasto, na część - radni. - Zadeklarowaliśmy sfinansowanie kilku takich czujek, chcemy na nie przeznaczyć kilka tysięcy złotych z naszych diet - mówi w imieniu swoich kolegów radna Spólnicka.

Prezydent Radomska przyznaje, że zastanawiał się już nad montowaniem takich czujników. Jak mówi Jarosław Ferenc, ustalenie, kto najbardziej zanieczyszcza powietrze, nie będzie jednak łatwe. - Trudno udowodnić komuś, że pali w piecu złym paliwem. Wiąże się to z koniecznością interwencji policji i wykonaniem kosztownych badań - mówi prezydent Ferenc.

Swój system sensorów powietrza od kilku miesięcy ma Tomaszów Mazowiecki, w sumie to ok. 40 czujników, które pokrywają teren niemal całego miasta. Tomaszowianie w każdej chwili mogą sprawdzić, czy bezpiecznie można wyjść z domu lub otworzyć okno w swojej dzielnicy. Niestety, dane nie napawają optymizmem, ponieważ w tym czasie wielokrotnie sensory pokazywały ekstremalny poziom zanieczyszczenia powietrza. Odczyty czujników są wykorzystywane również przez straż miejską, która w rejony najbardziej zanieczyszczone częściej kieruje patrole i sprawdza, czym palą w piecach mieszkańcy. Posypały się też mandaty.

Więcej czujek monitorują-cych jakość powietrza chcą też mieszkańcy Rawy Mazowieckiej. Chwilowo mogą korzystać z jednego sensora, a pomiary sprawdzać w internecie. Czujnik jest własnością jednego z prywatnych centrów ubezpieczeniowych i daje jedyne miarodajne wyniki. Sensorów potrzeba więcej, a na zwiększenie ich liczby jest bardzo duża szansa. Do budżetu obywatelskiego 2018 trafił pozytywnie zaopiniowany projekt zgłoszony przez społeczną inicjatywę Rawski Alarm Smogowy. Wnioskodawcy planują zakup kilku sensorów z us-ługą jednoczesnego monitoro-wania. Koszt projektu to niecałe 18 tys. zł. Wystarczy zebrać odpowiednią liczbę głosów, a głosowanie właśnie ruszyło. - To na pewno bardzo ważna i bardzo potrzebna inicjatywa - komentuje pomysł burmistrz miasta Dariusz Misztal.

Montowanie kolejnych czujników to niejedyny sposób samorządów na walkę ze smogiem. Miasta w Łódzkiem (m.in. Łódź, Radomsko) dokładają mieszkańcom do wymiany pieców. W Łodzi mieszkańcy spalający nieodpowiedni opał karani są mandatami.

Współpraca: wola, aż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki