Czy zabłąkał się na Państwa twarzy cieniutki uśmiech? Niewykluczone, że tak. I że zaraz pojawiło się zażenowanie. No bo jak to? Taka tragedia, a tutaj uśmiech? Ale cóż, odezwało się samo życie. Z jego wszystkimi odcieniami. Ze zdradą, wiarołomstwem i być może próbą uszczknięcia czegoś dla siebie ze smoleńskiej tragedii.
Taka już jest przewrotność ludzkiego losu, że czasem z dramatycznej sytuacji rodzi się coś mniej lub bardziej zabawnego. Przypominam sobie historię, jaką opowiadał mi jeden z łódzkich opozycjonistów. Kiedy w stanie wojennym internowano go i osadzono w więzieniu w Łowiczu, szwajcarski Czerwony Krzyż przywiózł internowanym żyletki Gillette, którymi nie wolno było się golić oraz 200 podpasek higienicznych, choć w więzieniu nie było kobiet.
A skoro mowa o wojnie, to zwykle, kiedy już opada bitewny kurz, przybywa samozwańczych kombatantów. I kto wie, czy ta dziejowa prawidłowość nie dotyczy też tragedii smoleńskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?