Bogusław Lewicki od lat prowadzi agencję Mikołajów, która działa na terenie Łodzi oraz pobliskich miejscowości. Tak złego okresu przedświątecznego nie pamięta.
- Zainteresowanie naszymi usługami jest znikome - mówi przedsiębiorca. - Szkoły są pozamykane, do przedszkoli nie mogą wchodzić osoby z zewnątrz, z naszych usług rezygnują właściciele centrów handlowych. Nie moglibyśmy zresztą tam działać na takich zasadach jak do tej pory.
Stracony rok
To nie koniec kłopotów właścicieli firm takich, jak pana Bogusława. Znacznie spadła także liczba zamówionych wizyt Mikołajów w domach klientów w wigilię. Święta będą bowiem znacznie skromniejsze niż w ubiegłych latach, a przy stole spotka się mniej osób.
- Ten rok jest do spisania na straty - mówi Lewicki. - W porównaniu do ubiegłych lat mamy zamówionych ok. 10 proc. wizyt domowych. To dla nas wyjątkowo bolesne, w przypadku firm jak nasza przez miesiąc musimy zarobić na utrzymanie przez niemal cały rok.
Podobnie uważa właściciel kolejnej agencji Mikołajów, która działa w największych polskich miastach. Podkreśla, że trzeba się cieszyć każdym najmniejszym zleceniem, gdyż są rzadkością.
Wpływ pandemii
Eksperci firmy Personnel Service, która działa na rynku pracy podkreślają, że od lat to Mikołaj jest niekwestionowanym liderem listy zarobków w zawodach świątecznych. Osoba, która wykonuję tę funkcję może liczyć średnio na 55 zł netto za godzinę pracy. Śnieżynka zarabia od 12 do 35 zł. Pandemia wywróciła jednak rynek świątecznych zawodów do góry nogami. Zdaniem ekspertów, choć same zarobki utrzymają się na podobnym poziomie co rok temu, ofert będzie po prostu dużo mniej.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?