Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog: Eurowybory były próbą sił przed wyborami do samorządów

rozm. Piotr Brzózka
PiS nie znajduje dobrej formuły, by zaprezentować się w Łodzi, przegrywa tu każde wybory i przez kilka miesięcy nie powinno się stać nic, co ten trend odwróci
PiS nie znajduje dobrej formuły, by zaprezentować się w Łodzi, przegrywa tu każde wybory i przez kilka miesięcy nie powinno się stać nic, co ten trend odwróci archiwum
Z Marcinem Kotrasem, socjologiem z Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Piotr Brzózka.

Wybory do europarlamentu polscy politycy potraktowali jako test przed wyborami samorzą-dowymi. Z tego powodu szczególnie dobre nastroje panują w PiS, które liczy na uzyskanie większości w sejmiku województwa...
Zapowiedzi PiS mogą się spełnić, tym bardziej że w wyborach samorządowych jest inna ordynacja, która zmniejsza siłę oddziaływania większych miast, gdzie PiS tradycyjnie gorzej sobie radzi. A już teraz przewaga PiS nad PO w Łódzkiem jest kilkuprocentowa. Dodatkowo inne ugrupowania z prawej strony uzyskały teraz mizerne wyniki, co stawia pod znakiem zapytania formułę ich funkcjonowania - już teraz zaczynają się próby negocjacji wspólnych list z PiS w następnych wyborach.

W PSL od lat panuje przekonanie, że każde kolejne wybory wygra... koalicjant ludowców. Szykuje nam się układ PiS-PSL w sejmiku?
PSL zawsze w wyborach samorządowych odgrywa istotniejszą rolę. PSL pokazuje od lat, że jest partią elastyczną. Ta partia wchodziła już w różne egzotyczne alianse, radni z tej partii wielokrotnie byli u szczytów władzy w Łódzkiem, trudno byłoby im z eksponowanych stanowisk w samorządzie rezygnować. Tak więc układ z PiS jest możliwy, choć w pierwszej kolejności PSL podejmie próbę zawiązania koalicji z PO.

Wyniki do PE pokazują, że w samej Łodzi partii Kaczyńskiego nie będzie tak łatwo o sukces jak w regionie...
Rzeczywiście, PiS nie znajduje dobrej formuły, by zaprezentować się w Łodzi, przegrywa tu każde wybory i przez kilka miesięcy nie powinno się stać nic, co ten trend odwróci. Jolanta Kopcińska, kandydatka PiS na prezydenta, jest osobą mało znaną, co może mieć też znaczenie, jeśli chodzi o poparcie dla komitetu wyborczego w wyborach do Rady Miejskiej.

John Godson na razie jest posłem, ale musi myśleć o przyszłości. Wynik w ostatnich wyborach pokazał, że ma możliwości, ale bez odpowiedniego zaplecza nie ma szans. Może poszuka miejsca na liście PiS, jeśli nie jesienią, to za rok, w wyborach do Sejmu?
Tak, Godson posiada kapitał polityczny. Jak na listę, z której startował, uzyskał przyzwoity wynik, może więc być osobą atrakcyjną dla PiS. Nie wróżę mu sukcesu w wyborach prezydenckich na własną rękę, rozbicie głosów między niego i Kopcińską działałoby tylko na korzyść Hanny Zdanowskiej.

Co będzie porabiać Joanna Skrzydlewska? Kiedyś mówiono, że PO mogłaby ją wystawić w wyborach prezydenckich w Łodzi.
Nie wiem, czy to dobry moment. Jej wynik nie był do końca zły, ale uzyskała go, prowadząc bardzo długą kampanię. To pokazuje, że zalepianie miasta plakatami to nie wszystko. Poza tym w opinii wielu łodzian to Hanna Zdanowska jest tą osobą, która ma reprezentować PO jesienią. Tłumaczenie, dlaczego stało się inaczej, byłoby przyznaniem się do porażki. Sądzę raczej, że partia wystawi Joannę Skrzydlewską na dobrym miejscu na liście do Sejmu za rok.

W SLD zakładano, że druga tura dla Tomasza Treli jest oczywistością. Czy w kontekście fatalnego wyniku SLD w Łodzi w ostatnią niedzielę Sojusz ma w ogóle o czym marzyć?
Optymizm na pewno jest w tej sytuacji przesadzony. A jeśli kandydat SLD nie wejdzie do drugiej tury, może to spowodować daleko idące zmiany wewnątrz łódzkich struktur partii.

Czy jest możliwe, że do walki o przywództwo w SLD wróci Krzysztof Makowski, uprzednio posypując głowę popiołem? Jest jeszcze młody i ma ambicje, a Twój Ruch nie gwarantuje mu godnego politycznego bytu.
Jest możliwe, że Makowski wróci i powie, że pomylił się co do oceny Leszka Miller i łódzkiego SLD. On posiada pewien kapitał, przez dłuższy czas był na szczytach lokalnego świata polityki, dlatego na pewno będzie dla siebie szukał miejsca. Mógłby wystartować jesienią z własnego komitetu wyborców, ale nie sadzę, by stać go było na prowadzenie rozbudowanej kampanii na własną rękę. Nazwisko Treli zamyka mu drogę, by ubiegać się o prezydenturę z ramienia SLD, zawsze jednak pozostaje mu jeszcze negocjowanie miejsca na liście Sojuszu do Rady Miejskiej. Nie powinien jednak liczyć na wysokie miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki