Aktualizacja:
Maciej Kazimierowicz zdobył bramkę na 1:2 ©Krzysztof Szymczak
Maciej Kazimierowicz zdobył bramkę na 1:2 ©Krzysztof Szymczak
Zaczęło się od silnego uderzenia z woleja Macieja Kazimierowicza, ale piłka nieznacznie minęła bramkę.
Nie minęło kilka minut, a znów bardzo dobrą okazję mieli widzewiacy i wydawało się, że piłka po strzale Marcina Kozłowskiego leci prosto do siatki. Niestety, minęła słupek rykoszetem. Nieskuteczny w swoich próbach był także Adam Radwański, a strzelał dwukrotnie.
Łodzianie zasłużenie prowadzili, ale pod koniec I połowy mieli sporo szczęścia. Michał Jankowski silnie uderzył z woleja, jednak futbolówka odbiła się od pleców jednego z zawodników. Wolański nie musiał nawet interweniować, a zapowiadało się na naprawdę groźny strzał.
W drugą połowę lepiej weszli gospodarze i już w 48. minucie gry Sebastian Pączko wpadł w pole karne. Zawodnik jednak źle złożył się do strzału i skończyło się na strachu. Szybko odegrać się próbowali widzewiacy, jednak ani główka Dawida Kamińskiego, ani wolej Mateusza Michalskiego, nie przyniosły drugiego gola.
Wyrównać zdołali za to gospodarze. Pączko oddał chyba jeden z ładniejszych strzałów w swoim życiu i silnym uderzeniem zza pola karnego zaskoczył Patryka Wolańskiego. W 52. minucie mecz zaczął się od nowa.
Na prowadzenie łodzianie wyszli, kiedy Maciej Kazimierowicz dobrym strzałem przelobował Kamila Kotkowskiego. Widzewiak musiał zauważyć, że bramkarz Sokoła lubi wychodzić z bramki, co w tej sytuacji się na nim zemściło. Chwilę wcześniej ładnie swoją obecność na boisku mógł zaznaczyć Grzegorz Brochocki, wychowanek Widzewa. Młodzieżowiec w bardzo dobrej sytuacji trafił jednak prosto w golkipera gospodarzy.
Walka o zwycięstwo trwała do końca i tym razem nie są to puste słowa. Doskonałą sytuację miał Widzew, bo wydaje się, że piłka po strzale wspomnianego wcześniej Brochockiego leciała prosto do bramki. Futbolówkę niemal z linii wybił jednak... Radwański. Lepsi byli gospodarze, którzy gola na 2:2 zdobyli w 90. minucie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego głową wykończył Robert Hirsz i o jeden punkt łodzianie drżeli do ostatniego gwizdka. Na szczęście dla nich obyło się bez wstydu.
OKS Sokół Ostróda 2(0)
RTS Widzew Łódź 2 (1)
Bramki:
0:1 - Marcin Nowak (17.)
1:1 - Sebastian Pączko (52.)
1:2 - Maciej Kazimierowicz (68.)
2:2 Robert Hirsz (90.)
Sokół: Kotkowski - Korzeniewski, Pluta, Mykytyn, Wojciechowski (78. Buczkowski) - Danilczyk, Słowicki (56. Dmowski) - Jankowski, Suchocki (78. Smyt), Pączko (74. Nowiński) - Hirsz
Widzew: Wolański - Kozłowski, Nowak, Rodak, Baran (59. Brochocki) - Kamiński, Kazimierowicz, Olczak, Michalski - Radwański - Mąka (90. Budka)
Żółte kartki: Słowicki
Sędziował: Piotr Rzucidło (Mazowiecki ZPN)