Rannego ptaka na swoim podwórku znalazł przedwczoraj, 14 marca, mieszkaniec Skierniewic, który postanowił ją przywieźć do piotrkowskiej lecznicy.
Jak mówi Zbigniew Skrzek, lekarz weterynarii, który opiekuje się ptakiem, około dwuletni samiec sowy uszatki prawdopodobnie uderzył w linie energetyczne lub telefoniczne i złamał skrzydło. - Podaliśmy mu preparaty wzmacniające i czekamy czy skrzydło się zrośnie. Jeśli nie to konieczna będzie amputacja, bez niej życie sowy będzie zagrożone - dodaje.
Sowa przez tydzień będzie przebywać w piotrkowskiej lecznicy, a później trafi do osady leśnej w Kole. Tam po 3-4 tygodniach zostanie podjęta decyzja, w zależności od stanu zdrowia ptaka, o jego wypuszczeniu lub amputacji skrzydła.
Sowa zamieszkała w magazynie