Do pożaru doszło w nocy ze środy na czwartek. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godz. 1.37. Na miejsce pojechały dwa zastępy ratowników (7 osób). Płonącego jaguara XJ L stojącego na poboczu drogi (przy strzeżonym osiedlu apartamentowców) widać było z daleka. Samochód płonął jak pochodnia. Strażacy błyskawicznie rozwinęli węże gaśnicze i rozpoczęli akcję. Jak to zwykle bywa w przypadku pożaru samochodu, użyli piany gaśniczej.
Okazało się, że całkowicie spłonął przód czarnej limuzyny. Pożar był tak duży, że nadpalił się także zaparkowany przed jaguarem fiat panda. W drugim z wymienionych pojazdów ogień zniszczył tylną karoserię.
- Mieszkam obok, ale nie słyszałam w nocy syren strażackich - mówi mieszkanka jednego z apartamentowców, którą spotkaliśmy rano w miejscu pożaru. - Sąsiad opowiedział mi, co się działo, więc przyszłam zobaczyć, czyja własność poszła z dymem.
Jak sprawdzili policjanci, spalona limuzyna, której wartość oszacowano na ok. 80 tys. zł, jest własnością osoby, który aktualnie przebywa na Pomorzu.
-Właściciel być może zostawił samochód przed blokiem i wyjechał na wakacje. Przebywa bowiem na Pomorzu - mówi Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Zdaniem strażaków, pożar wybuchł na skutek zwarcia instalacji. Ogień pojawił się w komorze silnika.
Od początku roku na ulicach Łodzi spaliło się 90 samochodów, od początku lipca – 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?