Najpierw światła miały powstać do drugiego kwartału ubiegłego roku.
- Taki termin podawano nam już trzy lata temu, gdy po raz pierwszy poprosiliśmy Zarząd Dróg i Transportu o zrobienie sygnalizacji. Zmotywował nas do tego śmiertelny wypadek, który na Rzgowskiej przy Dachowej spowodował piłkarz Tomasz Hajto - mówi Wiesław Kowalski, prezes SM Chojny. - Co więcej, mamy też opinię prokuratury i policji, że to miejsce jest niebezpieczne.
Ale opinie to jedna sprawa, a druga to pieniądze na światła. Ponoć były one zabezpieczone w budżecie na ten rok.
- Niestety, w tajemniczy sposób zniknęły z budżetu - mówi Agnieszka Nowak, radna PO.- Zresztą światła planowano robić podczas budowy centrum handlowego w miejscu Fakory. Przebudowane miało być całe skrzyżowanie przy dawnej fabryce. Jednak Fakorę wpisano do rejestru zabytków i pomysł chyba upadł - dodaje radna.
Dlatego rada osiedla i spółdzielnia spotkały się ostatnio z władzami miasta by uradzić, co dalej.
- Zaproponowano nam tymczasowe rozwiązanie, czyli radar. Na pewno jadąc z prędkością pięćdziesięciu kilometrów łatwiej wyhamować gdy na przejście wchodzą piesi, ale najlepszym rozwiązaniem byłyby światła - mówi Kowalski.
Niestety, na spotkaniu z władzami miasta nie padł żaden termin ustawienia radu.- Natomiast na potwierdzenie naszych apeli, tuż po zebraniu doszło do wypadku na Rzgowskiej przy Dachowej - dodaje Kowalski.
Na razie drogowcy nie potrafią ustalić terminu ustawienia świateł.
- W piątek spotykamy się z inwestorem, który podczas budowy centrum przewidywał przebudowę skrzyżowania Rzgowska - Dachowa. Trzeba będzie ustalić, kto tę przebudowę ma wykonać - mówi Aleksandra Kaczorowska z biura prasowego ZDiT. - To pierwsze takie spotkanie, więc na pewno nie zapadną jeszcze ostateczne decyzje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?