Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o kierowników "pełniących obowiązki" w łódzkim magistracie

Marcin Darda
Senator PO Maciej Grubski włączył się do wojny w łódzkiej Radzie Miasta i zaatakował Łukasza Magina
Senator PO Maciej Grubski włączył się do wojny w łódzkiej Radzie Miasta i zaatakował Łukasza Magina Łukasz Kasprzak
W czwartek o szoku mówiły radne opozycyjnego klubu Łódź 2020, bo okazało się, że łódzki magistrat zatrudnia i podległe mu instytucje aż 125 osób na kierowniczych stanowiskach bez konkursów, jako pełniących obowiązki. W poniedziałek ripostował Maciej Grubski, były przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej, a dziś senator PO.

- Radny Łukasz Magin, nasz były kolega z PO, a dziś szef klubu Łódź 2020 i lider nagonki na prezydent Zdanowską oczernia ją jako osobę zatrudniającą bez konkursów - mówił Grubski. - A sam między lutym a listopadem 2010 r. jako wiceprezydent Łodzi robił to samo.

Senator pokazał statystykę z której wynika, że Magin zastał wówczas w urzędzie 4 p.o dyrektorów, 6 p.o. zastępców dyrektorów oraz 16 p.o kierowników. Gdy odchodził w listopadzie p.o dyrektorów było już 13, p.o. zastępców dyrektorów - 14, a p.o. kierowników aż 34.

Grubski pokazał też pismo od związkowców z MPO, gdzie Łukasz Magin pracuje jako zastępca dyrektora operacyjnego spółki. Domagają się wyjaśnienia "częstych niebecności pana wicedyrektora w godzinach pracy". Według Grubskiego te nieobecności to efekt "nadaktywności medialnej" radnego Magina.

- On nie czuje Łodzi, bo z niej nie pochodzi. Jego działalność psuje relacje między radą a prezydent miasta. Tak nie było nawet wtedy, gdy prezydentem był Jerzy Kropiwnicki - perorował senator Grubski.

Do sądu partyjnego trafiły wtedy wnioski: przeciw Kacprzakowi i Maginowi, ale sprawa rozeszła się się po kościach, mimo, że był to czas zimnej wojny w łódzkiej PO, wojny między Kwiatkowskim i Cezarym Grabarczykiem. Dziś Magin sugeruje, że jako wiceprezydent Łodzi miał powody, by korzystać z instrumentu powoływania urzędników jako pełniących obowiązki.

- To był przecież zarząd komisaryczny miasta, ze swej natury tymczasowy, nie wypadało powoływać dyrektorów w sposób trwały, skoro czekaliśmy na demokratycznie wybranego prezydenta - podkreśla radny Magin. - Pana senatora i związkowców z MPO pragnę uspokoić, że spółka nie płaci mi wynagrodzenia za godziny, podczas których nie ma mnie w pracy, bo pełnię obowiązki radnego.

Łukasz Magin i radni klubu Łódź 2020 jeszcze w sierpniu byli w PO. Wyrzucono ich z partii Hanny Zdanowskiej, gdy na ich wniosek szefową RM została Joanna Kopcińska, także na leży do klubu ŁÓdź 2020.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki