Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sport w Łodzi: do parku na szachy?

Monika Pawlak
Szachy w Parku Śledzia nie zawsze wymagają aktywności fizycznej...
Szachy w Parku Śledzia nie zawsze wymagają aktywności fizycznej... Janusz Wojtowicz
Sport od lat traktowany jest w Łodzi po macoszemu. I nic nie wskazuje na radykalną zmianę.

Choć prezydent Hanna Zdanowska - w odróżnieniu od Jerzego Kropiwnickiego - lubi sport i obiecuje, że o niego zadba. Ale od obietnic do ich spełnienia droga daleka.

Skąd tak pesymistyczne wnioski już na starcie nowego roku i prezydentury? Z lektury tegorocznego budżetu Łodzi, strona: wydatki na sport. Otóż miasto wyda lekką ręką 4,4 miliona na promocję mistrzostw Europy koszykarek. I kolejne 970 tysięcy na promocję innej imprezy - mistrzostw świata siatkarzy, które odbędą się w 2014 roku. Drugi turniej będzie kosztował budżet łódzkiego sportu aż 8 milionów! Od razu wyjaśniam, że jestem "za" imprezami sportowymi dużej rangi. Nie po to mamy Atlas Arenę, by stała pusta. Poza tym wciąż pamiętam mistrzostwa Europy koszykarek z 1999 roku kiedy Polki sięgnęły po złoto, "lejąc" w pasjonującym półfinale Rosję, a w finale - Francję. Oglądaliśmy te mecze w katowickim Spodku i zamarzyliśmy sobie z kolegami dziennikarzami z Łodzi, żeby kiedyś tak u nas... Marzenie wreszcie się spełni, więc o co chodzi?

O to, że wydatki na te imprezy - łącznie 12,4 mln - pożerają cały budżet łódzkiego sportu. Znów zapyta ktoś: skąd ten wniosek? Stąd, że na rok 2011 wydział sportu nie zaplanował żadnych inwestycji. Powtarzam: żadnych! A na modernizację walącej się bazy sportowej - raptem 240 tysięcy, czyli mniej niż w rok temu. Śmieszne? Straszne, biorąc pod uwagą potrzeby. Służę przykładami.

Hala przy ul. Sobolowej, gdzie wyremontowano parter - teraz trzeba zrobić to samo na piętrze i wymienić dach. Luiza Staszczak-Gąsiorek, dyrektor wydziału sportu, przyznała, że przerwanie remontu oznacza, że wydane już pieniądze pójdą w błoto. Wiadomo przeciekający dach itp. itd. Przy Sobolowej trzeba też wybudować kanalizację sanitarną, by fekalia nie wylewały się do parku. Nie ma pieniędzy. Radni dopytujący o inwestycje w Arturówku, na Stawach Jana czy Stefańskiego - też usłyszeli: nie ma pieniędzy. W tej sytuacji zasadne jest pytanie czy na cokolwiek są?

Owszem, pół miliona na trzecią już ekspertyzę dotyczącą budowy miejskiego stadionu. Po co ta ekspertyza skoro poprzednie poszły do kosza? A stadion miasto może wybuduje, ale kiedyś...

I jeszcze na sport dla łodzian - jakby to elegancko - dojrzałych. Nareszcie, pomyślałam, bo czemu babcia ma dziergać na drutach, skoro mogłaby sobie poćwiczyć? Ale raczej nie poćwiczy, bo na ten cel jest aż 40 tysięcy. Na rok. Co można za to zorganizować? Chyba szachy w parku Śledzia, jak słusznie zauważył mój redakcyjny kolega Darek Pawłowski. Szachy, to też sport i rozwija szare komórki. Ale nie o taki sport nam chodzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki