Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa kontrowersyjnego malarza wraca do sądu

Wiesław Pierzchała
Krzysztof Kuszej z jedynym obrazem z ostatniej serii, ocalałym po policyjnej akcji
Krzysztof Kuszej z jedynym obrazem z ostatniej serii, ocalałym po policyjnej akcji Jakub Pokora
Głośna sprawa łódzkiego malarza Krzysztofa Kuszeja, któremu prokuratura zarzuciła malowanie obrazów o charakterze pedofilskim i pornograficznym, wraca do Sądu Rejonowego Łódź - Śródmieście.

A to dlatego, że sąd wyższej instancji poparł zażalenie śledczych. Wszystko przez to, że Sąd Rejonowy zwrócił sprawę prokuraturze, uznając, że materiał dowodowy ma braki i należy je uzupełnić. Śledczy nie zgodzili się z takim stanowiskiem i złożyli zażalenie do Sądu Okręgowego w Łodzi.

- Uznaliśmy, że materiał dowodowy w tej sprawie był wystarczający i nie było w nim braków - podkreśla Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy wygrali. Sąd Okręgowy uchylił postanowienie Sądu Rejonowego i nakazał mu zająć się sprawą. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Sprawa Kuszeja wzbudziła wiele emocji. Malował i oferował on w internecie do sprzedaży obrazy, na których pokazywał dzieci biorące udział w aktach seksualnych z dorosłymi. Wartość swoich dzieł wyceniał na 5 tys. zł.

Zdaniem śledczych, Kuszej jest także autorem wiersza o charakterze pedofilskim umieszczonego na portalu internetowym, którym sam administrował. Artysta ma swoją pracownię na poddaszu kamienicy przy ul. Piotrkowskiej. Tam przyszli po niego policjanci. Przeszukali pomieszczenia i zabezpieczyli 20 obrazów. Po przesłuchaniu 47-letni malarz został zwolniony i objęty dozorem policyjnym.

Zarzuty, które Kuszejowi postawiła prokuratura, mówią o publicznym propagowaniu i pochwalaniu treści o charakterze pedofilskim, publicznym prezentowaniu treści pornograficznych oraz produkowaniu, rozpowszechnianiu i posiadaniu treści pornograficznych przedstawiających wizerunki małoletnich uczestniczących w czynnościach seksualnych. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia. Artysta nie przyznaje się do winy.

W sprawie tej wypowiedział się nawet prof. Lew Starowicz. Znany seksuolog stwierdził, że na obrazach łódzkiego artysty są treści pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej 15 roku życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki