Piotrkowska prokuratura pozbywa się doniesienia na posłankę, bo słowa, których doniesienie dotyczy, padły w Warszawie.
Doniesienie dotyczy wywiadu telewizyjnego dla stacji TVN24, w którym poseł Radziszewska powiedziała, że docierają do niej sygnały o tym, że ksiądz Bochyński mógł sam dopuścić się czynów pedofilskich.
Doniesienie na poseł Elżbietę Radziszewską złożyła grupa mieszkańców Piotrkowa, obrońców ks. Ireneusza Bochyńskiego, którzy zarzucają posłance pomówienie duchownego. W zawiadomieniu podniesiona jest też kwestia niedopełnienia przez poseł Radziszewską obowiązków - zdaniem zawiadamiających, jeżeli Elżbieta Radziszewska ma wiedzę na temat niedozwolonych czynów popełnionych przez księdza, powinna to zgłosić w prokuraturze, a nie w telewizji.
Tymczasem we wtorek do prokuratury w Piotrkowie wpłynęło kolejne doniesienie w sprawie ks. Bochyńskiego, który w wywiadzie dla "Tygodnia Trybunalskiego" powiedział m.in., "mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci "wchodziły" do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka".
Zdaniem składającego doniesienie mieszkańca Torunia ksiądz Bochyński tymi słowami propaguje pedofilię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?