Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Marcina Dubienieckiego na finiszu. Do wiosny ma trafić akt oskarżenia

Jacek Wierciński
fot. Michał Gąciarz
Jeszcze tej wiosny do sądu trafić powinien akt oskarżenia w sprawie 36-letniego mecenasa Marcina Dubienieckiego (wyraził zgodę na publikację całego nazwiska). Prawnik, któremu prokuratura zarzuca wyłudzenie 14,5 mln zł z państwowego funduszu, przebywa na wolności po wpłaceniu 3 mln zł kaucji. - Nie było żadnych podstaw do aresztowania niewinnego człowieka, a zarzuty są bezpodstawne - przekonuje obrona.

- Trwa zaznajamianie oskarżonych z materiałem dowodowym i drobne korekty zarzutów. Śledztwo zostało przedłużone o dodatkowe trzy miesiące do początku czerwca. Zespół prokuratorów prowadzący sprawę, w mojej ocenie, w tym okresie powinien przygotować akt oskarżenia, który zostanie skierowany do sądu - mówi prokurator Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prasowy prowadzącej postępowanie Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

W związku z przedstawionymi przez śledczych zarzutami znany trójmiejski prawnik spędził w areszcie około 14 miesięcy. Pół roku temu wyszedł na wolność po wpłaceniu astronomicznych trzech milionów złotych poręczenia majątkowego. Dodatkowo prokuratura zabezpieczyła ponad 10 mln zł z jego majątku na poczet ewentualnej grzywny i naprawy szkód.

Czytaj także: Dubieniecki mimo zarzutów chce wrócić do zawodu adwokata

- Postępowanie w chwili zatrzymania i stawiania zarzutów nie pozwalało na tymczasowe aresztowanie. Z kolei dalsze czynności Prokuratury Regionalnej w Krakowie jednoznacznie pozwalają na wyciągnięcie wniosków zmierzających do tego, żeby uwolnić pana Dubienieckiego od stawianych mu zarzutów - przekonywał w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” mec. Łukasz Rumszek.

Sam Dubieniecki publicznie głos na temat zarzutów prokuratury zabrał raz - w trakcie posiedzenia Sądu Dyscyplinarnego Pomorskiej Izby Adwokackiej, przed którym bezskutecznie domagał się przywrócenia do zawodu (wcześniej branżowy samorząd zdecydował się go zawiesić). Dubieniecki przekonywał wtedy trzyosobowy skład orzekający, że śledczy mieli wykorzystywać służby - w tym CBA - do „zbierania haków”, które miały skłonić najbliższych do zeznań przeciw niemu. Tłumaczył ponadto, że nie może doczekać się zakończenia śledztwa, kiedy będzie mógł mówić o „awansach” i „romansach”, jakie w prokuraturze stały za jego sprawą.

- Jestem osobą niewinną. W stosunku do mnie, jak i każdego obywatela i członka samorządu adwokackiego, obowiązuje domniemanie niewinności. Nie ma żadnego dowodu winy - zapewniał.

Czytaj także: 3 miliony kaucji za Marcina Dubienieckiego

Według prokuratury, w latach 2012-2015 kierowana przez adwokata grupa przestępcza dokonała z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wyłudzeń szacowanych na ok. 14,5 mln zł. Oprócz prawnika, któremu grozi do 10 lat więzienia, w procederze uczestniczyć miało jeszcze 8 osób (w tym m.in. partnerka życiowa prawnika oraz jego kuzyn). Mechanizm działania miał być prosty. W zamian za niewielką gratyfikację niewidome i niedowidzące osoby miały godzić się, by na papierze figurować jako pracownicy spółek Dubienieckiego. Przedsiębiorstwa inkasowały dopłaty z PFRON i przesyłały pieniądze do rajów podatkowych - na Cypr i Seszele. Tym sposobem wyprane miało zostać co najmniej 6,5 mln zł.

Marcin Dubieniecki po 14 miesiącach opuszcza areszt. Trzy miliony kaucji:

[x-news]

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa Marcina Dubienieckiego na finiszu. Do wiosny ma trafić akt oskarżenia - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki