Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca napadów rabunkowych w Łodzi, w kwiaciarni i na przystanku MPK, potrzebował pieniędzy na dopalacze

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Na ławie oskarżonych zasiądzie 20-letni Szymon G., który odpowie za napady rabunkowe z użyciem niebezpiecznych narządzi, do których doszło w kwiaciarni i na przystanku MPK. Aby zdobyć pieniądze 20-latek używał noża oraz groził... kombinerkami. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Do pierwszego napadu doszło 11 listopada 2017 roku na przystanku MPK przy skrzyżowaniu ul. Długosza i al. Włókniarzy w Łodzi. Dochodziła godz. 22, gdy znalazł się tam Maciej Z. Wracał od swojej dziewczyny. Gdy dotarł na przystanek nikogo na nim nie było. Czekając na tramwaj wyjął telefon komórkowy i zaczął przeglądać strony internetowe. Zapewne to zwabiło nocnego rzezimieszka.

Według prokuratury, nagle do niedoszłego pasażera podszedł Szymon G. i zapytał go ile ma przy sobie pieniędzy. Następnie wyjął z kieszeni narzędzie przypominające kombinerki i zagroził Maciejowi Z., że wbije mu je w ciało jeśli natychmiast nie otrzyma gotówki. Przestraszony Maciej Z. wyjął 90 zł i wręczył napastnikowi, który na widok banknotów schował kombinerki. Wkrótce nadjechał tramwaj linii 8. Pokrzywdzony wsiadł i odjechał. Potem o napadzie zaalarmował policjantów.

Tymczasem napastnika spotkała przykra niespodzianka – został zarejestrowany na nagraniu monitoringu na stacji benzynowej przy ul. Tomasza Zana. To pomogło pochwycić oskarżonego. Nagranie pokazano Maciejowi Z., który na filmie rozpoznał swego prześladowcę. Jednak zanim sprawca znalazł się za kratkami dokonał jeszcze jednego napadu rabunkowego.
Doszło do niego nazajutrz, czyli 12 listopada po godz. 5 na placu Barlickiego przy skrzyżowaniu ul. Zielonej i ul. Żeromskiego.

Według prokuratury, Szymon G. wszedł do jednej z kwiaciarni. Założył kaptur na głowę, aby nie można było go rozpoznać. Na stoliku zauważył nóż służący pracownikom kwiaciarni do obcinania gałązek i kolców u róży. Grożąc nożem oskarżony zażądał wydania pieniędzy. Wprawdzie ekspedientka tłumaczyła napastnikowi, że nie ma pieniędzy, jednak niewiele to pomagało.

Uzbrojony w nóż 20-latek zaczął napierać i popychać kobietę w stronę zaplecza. W pewnym momencie Szymon G. pchnął sprzedawczynię na stojące w rogu kwiaty, po czym przytrzymał ja i zagroził, że zaraz ją „zadźga” - jak się wyraził. Następnie zajrzał do szuflady stolika, zrabował 280 zł i uciekł. I w tym przypadku bandytę zarejestrowały kamery monitoringu. Tym razem był to miejski system przy ul. Zielonej. Pokrzywdzona pracownica kwiaciarni też rozpoznała napastnika.

Szymon G. został wkrótce zatrzymany. Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź – Polesie. Podczas przesłuchania 20-latek przyznał się do winy. Wyjaśnił, że dlatego napadł na Macieja Z. na przystanku MPK, ponieważ potrzebował pieniędzy na zakup dopalaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki