18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca wypadku na Dąbrowskiego unika sądu. Adrian W. znów źle się czuł

Wiesław Pierzchała
Adrian W. był w sądzie tylko na pierwszej rozprawie
Adrian W. był w sądzie tylko na pierwszej rozprawie Artur Kostkowski/polskapresse
Oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, 19-letni Adrian W., znów nie przybył na swój proces do Sądu Okręgowego w Łodzi. Źle się czuł. Zgodził się jednak, aby rozprawa odbyła się pod jego nieobecność.

Biegli psychiatrzy i psycholog przedstawili w środę opinie o zdrowiu psychicznym i sytuacji rodzinnej nastolatka. Jednak ze względu na jego interes prywatny, sąd wyłączył jawność i wysłuchał biegłych za zamkniętymi drzwiami.

Ponadto zeznawali kolejni świadkowie. Wśród nich był kolega Adriana W., który jechał z nim autem. Wyjaśnił, że wysiadł z samochodu przez przednią szybę. Był ranny w głowę. Z drugim pasażerem, też kolegą Adriana W., poszli do pobliskiego baru umyć się. Potem pojechali do szpitala. Na następnej rozprawie w kwietniu będą przesłuchani specjaliści od sygnalizacji świetlnej i rekonstrukcji wypadku.

Prokuratura oskarżyła Adriana W. o to, że 16 października 2011 roku na skrzyżowaniu ul. Dąbrowskiego i Tatrzańskiej w Łodzi - nie mając prawa jazdy i kierując toyotą land cruiser, spowodował tragiczny w skutkach wypadek. Toyota uderzyła w opla astrę, którą jechała 21-letnia studentka Agata M. Kobieta zginęła na miejscu, a siedzący za kierownicą jej brat został poważnie ranny i trafił do szpitala.

Oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia. Podczas dochodzenia okazało się, że mający wówczas 17 lat Adrian W. wjechał na skrzyżowanie na czerwonych światłach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki