Maluchy uzbrojone w kamery mogły zajrzeć w prawie każdy kąt sklepu. Przy okazji wcieliły się w odkrywców. Ich zadaniem było wykrycie dwóch twardych materaców, znalezienie potłuczonej szklanki i biurka, przy którym źle się maluje czy odnalezienie latającego dywanu. Na koniec wycieczki po Ikea maluchy wcieliły się w aktorów i bawiły w dom. Przygotowały m.in. posiłek i nakryły do stołu.
- Nakręcenie filmu jest naszym autorskim pomysłem. Tylko dając dzieciom kamery, możemy sprawdzić, jak sklep wygląda z ich perspektywy. Dzięki temu lepiej zrozumiemy potrzeby dzieci i postaramy się do nich dostosować - wyjaśnia Dagmara Kapitułka-Wojdak, kierownik marketingu Ikea Łódź.
Dzieci przekonały się przy okazji, że praca operatora wcale nie jest taka prosta. - Jak nosiłam kamerkę na głowie, to nie było mi wygodnie - mówi czteroletnia Zosia.- Ale i tak było fajnie.
Co można byłoby zmienić w sklepie Ikea? Na razie wnioski są dwa. Przede wszystkim wszędzie powinna być dostępna woda, bo pragnienie dla maluchów to naturalna sprawa. Poza tym szafki powinny zamykać się tak, by nie przycinać palców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?