Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzian zaliczony. Teraz czas na poważny egzamin. ŁKS Łódź - Korona Kielce 3:0

R. Piotrowski
Fot. Krzysztof Szymczak
W próbie generalnej przed inauguracją ekstraklasy piłkarze ŁKS pokonali 3:0 Koronę Kielce, a co ważniejsze na zwycięstwo to w pełni zasłużyli, byli bowiem zespołem szybszym, lepiej operującym piłką, a innymi słowy - ciekawszym od rywala.

Jeśli już ktoś chciałby jeszcze kilkanaście tygodni temu nieco ponarzekać na jakiś aspekt gry ŁKS, to tak naprawdę mógłby przyczepić się wtedy wyłącznie do stałych fragmentów gry. W pierwszej lidze ełkaesiacy rzadko stwarzali zagrożenie po rzutach wolnych i różnych, ale wydaje się, że w przerwie letniej podopieczni trenera Kazimierza Moskala pochylili się i nad tym elementem piłkarskiego rzemiosła, bo na początku sparingowego spotkania z Koroną Kielce ełkaesiacy w ten sposób zagrozili bramce „złocisto-krwistych” kilkukrotnie.

Co prawda w 8. minucie po strzale głową Łukasza Sekulskiego (a może był to Bartłomiej Kalinkowski?) bramkarza gości uratował słupek, ale już kilkadziesiąt sekund później Patryk Bryła dokładnie dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a Jan Sobociński – także strzałem głową – otworzył wynik spotkania. Ełkaesiacy zasłużyli na gola, w pierwszej połowie byli bowiem, że pozwolimy sobie na takie sformułowanie - „zgrabniejsi” z futbolówką przy nodze, do tego swobodnie operowali nią także na przedpolu bramki Korony, a i bardzo szybko odzyskiwali piłkę, kiedy już przytrafiło się ją wcześniej „Rycerzom Wiosny” zgubić.

I tak to wyglądało do 30. minuty. Od tego momentu piłkarze zamiast grać w piłkę zaczęli o nią przede wszystkim walczyć, nierzadko przy tym przekraczając przepisy i nie szczędząc sobie złośliwości (bardzo ucierpiał z tego powodu zwłaszcza Patryk Bryła). Nawet jednak w tym, co tu dużo ukrywać, nieciekawym fragmencie gry, ŁKS sprawiał wrażenie drużyny lepiej poukładanej, a w końcówce pierwszej części dwukrotnie zagroził bramce Pawła Sokoła. Drugiego gola nie zdobył, tym niemniej z tych czterdziestu pięciu minut w wykonaniu swoich podopiecznych trener Kazimierz Moskal mógł być zadowolony.

Drugą część sobotniego sparingu oba zespoły rozpoczęły nieco sennie, lecz już pod koniec pierwszego kwadransa tej części spotkania łodzianie dwukrotnie byli bliscy szczęścia. Najpierw świetnym uderzeniem z drugiej linii popisał się Bartłomiej Kalinkowski (doskonale między słupkami bramki Korony spisał się Paweł Sokół), potem znakomitej okazji do podwyższenia prowadzenie nie wykorzystał Łukasz Sekulski. Niedługo po tym trener Kazimierz Moskal dokonał czterech zmian i właśnie trzech spośród rezerwowych wzięło udział w akcji, która przyniosła miejscowym kolejnego gola. Daniel Ramirez, Artur Ratajczyk i Dragoljub Srnić rozmontowali defensywę kielczan, a formalności dopełnił Rafał Kujawa.

Zniechęci takim obrotem sprawy podopieczni trenera Gino Lettieriego coraz częściej uciekali się do gry faul, lecz rozpędzeni łodzianie niewiele sobie z tego robili i w dalszym ciągu raz po raz nękali przyjezdnych szybkimi akcjami, w czym celował zwłaszcza niezmordowany Daniel Ramirez. Trzeciego gola zdobył jednak nie Hiszpan, a Maksymilian Rozwandowicz, trafiając do siatki głową i wykorzystując kolejne świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego (asystę zaliczył Adam Ratajczyk).

Co z tego wynika? Ełkaesiacy wyglądają na solidnie przygotowanych do rozgrywek ekstraklasy i jeśli nie zatracą tego wszystkiego, co dobre w ich grze, a co prezentowali chociażby w grach kontrolnych z Wisłą Płock i Koroną Kielce, ich kibice powinni mieć wkrótce jeszcze więcej powodów do radości. Piłkarska elita startuje już w piątek. ŁKS rozpocznie zmagania wśród najlepszych od starcia z Lechią Gdańsk, która w sobotni wieczór sięgnęła po Superpuchar Polski.

ŁKS Łódź – Korona Kielce 3:0 (1:0)
Gole: 1:0 Jan Sobociński (9), 2:0 Rafał Kujawa (68), 3:0 Maksymilian Rozwandowicz (74)
Żółte kartki: Kalinkowski - Márquez, Gardawski
ŁKS: Michał Kołba (63 Dominik Budzyński) – Jan Grzesik (69, Artur Bogusz), Jan Sobociński (77, Kamil Juraszek), Maksymilian Rozwandowicz (77, Maciej Dampc), Adrian Klimczak (77, Kamil Rozmus), Patryk Bryła (62, Adam Ratajczyk), Łukasz Piątek (62, Dragoljub Srnić), Bartłomiej Kalinkowski, Maciej Wolski (69, Michał Trąbka), Daniel Ramirez (77, Piotr Pyrdoł), Łukasz Sekulski (63, Rafał Kujawa). Trener: Kazimierz Moskal.
Korona Kielce: Paweł Sokół – Michael Gardawski, Adnan Kovacević, Ivan Marquez (87, Themistoklís Tzimópoulos), Daniel Dziwniel (68, Łukasz Kosakiewicz), Jakub Żubrowski (81, Oskar Sewerzyński), Ognjen Gnjatić (46, Rodrigo Zalazar), Marcin Cebula (81, Matej Pučko), Erik Pacinda (68, Ivan Jukić), Vato Arveladze (46, Michal Papadopulos), Uros Djuranović (87, Mateusz Sowiński). Trener: Gino Lettieri.
Sędziował: Bartosz Banasiak (ŁZPN).
Widzów: 999.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki